04/07/2017

Coś się kończy. Coś się zaczyna.

Coś się kończy. Coś się zaczyna.

Zbigniew Grzyb, Dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury, podsumowuje sezon.

Kolejny sezon kulturalny zakończony.

Rzeczywiście możemy uznać, że zakończyliśmy sezon. Chociaż jest to pojęcie względne – przed nami jeszcze wakacje, a to oznacza cykl koncertów w ramach Sceny Letniej. Tak więc – wciąż działamy, właściwie bez przerwy.

Ale to dobry moment na podsumowanie. Jaki był sezon kulturalny 2016/2017?

Wyjątkowy, intensywny, owocny. Za nami ogromne przedsięwzięcie w postaci otwarcia Galerii Zdzisława Beksińskiego, a także produkcja widowiska „Kryptonim 27”. Moc sił, środków i energii pochłonęła realizacja tych projektów, nie znaczy to jednak, że skoncentrowaliśmy się tylko na tym i zapomnieliśmy o całej reszcie. NCK to rozbudowany organizm. Nasza specyfika to różnorodność – otworzyliśmy Galerię, ale zorganizowaliśmy w tym sezonie też kilkanaście innych wystaw – malarstwa, rysunku, fotografii. Scenę NCK odwiedziło kilkanaście tysięcy osób na różnorodnych wydarzeniach – gościliśmy najlepsze teatry dla dzieci, kabarety, spektakle komediowe oraz takie osobowości sceniczne jak Michał Bajor, Stanisława Celińska, Kasia Nosowska czy Kortez. A nasza regularna oferta programowa generowała popołudniami tłumy na korytarzach NCK. To cieszy.

Cieszą też rekordy odwiedzin w Galerii Zdzisława Beksińskiego. Trudno będzie to przebić.

Oczywiście, że cieszą. Ale statystyka to drugorzędna sprawa. Najbardziej cieszy to, że ludzie są zainteresowani kulturą. I nie będziemy się ścigać – ani z nikim innym, ani z samymi sobą. Konsekwentnie realizujemy swoją misję, czyli angażujemy do aktywnego odbioru kultury. I dalej będziemy to robić, a pomysłów na kolejne realizacje jest aż nadto.

Ostatni sezon to także zmiany organizacyjne w NCK.

Idea się nie zmienia, ale rzeczywiście zmienia się nieco organizacja NCK. Piotr Gój, mój dotychczasowy zastępca, odpowiedzialny za dyscyplinę finansową instytucji, a także za projekty inwestycyjne, przeszedł do Muzeum Inżynierii Miejskiej. Muzeum zyskało świetnego dyrektora, menadżera i człowieka o analitycznym umyśle i nieszablonowych pomysłach. W związku z tym przeorganizowaliśmy trochę naszą strukturę. W kadrze zarządzającej NCK pojawiła się kobieca silna ręka w postaci Joanny Janus – dotąd głównej księgowej NCK, która została nowym Zastępcą Dyrektora. Kilka zmian nastąpiło także w kadrze kierowniczej – Biuro Projektów, Dział Edukacji i Centrum Języków Obcych wypływają na nowe wody, z nowymi kierownikami i z nowymi wyzwaniami.

To chyba pora na krótki odpoczynek?

Oczywiście trzeba naładować akumulatory przed kolejnym sezonem, ale wakacje to specyficzny czas. Niby koniec sezonu. Niby sezon urlopowy. Ale jesteśmy już skoncentrowani na nowym sezonie, planujemy, finalizujemy umowy, przygotowujemy promocję wydarzeń i do tego pracujemy na placu budowy. Bo wakacje to dla nas jedyny moment, aby remontować i unowocześniać nasz budynek.
W tym roku zmieniamy oświetlenie na ledowe, żeby korytarze były jaśniejsze, a lampy nowocześniejsze i energooszczędne, przy okazji wymeniamy też instalacje elektryczne, sufity i czujniki przeciwpożarowe, w przyszłym będziemy kompleksowo remontować salę teatralną,
w jeszcze kolejnym – mamy nadzieję, że uda się zrewitalizować teren wokół budynku.

A jaki będzie sezon artystyczny 2017/2018?

Wyjątkowy. Jak zawsze! Sezon rozpoczniemy tradycyjnie Kombinatem Kultury. A potem… Będzie się działo! Impresariat NCK zadbał o to, aby jesień na Scenie NCK była wyjątkowo intensywna. Zobaczymy Krystynę Jandę, Katarzynę Groniec, Annę Jurksztowicz, nie zabraknie też propozycji kabaretowych – Jurki, Nowaki, Bałtroczyk, Krosny, Grupa Mocarta, spektakli komediowych i propozycji dla najmłodszych widzów. Jak zawsze można się też spodziewać interesujących wystaw sztuki współczesnej w przestrzeniach Galerii Centrum – choćby Profesora Leszka Misiaka i jego uczniów. Nadchodzący sezon to oczywiście także kursy, wykłady i spotkania organizowane przez działy merytoryczne NCK, które już teraz pracują nad tym, aby we wrześniu zapisy na zajęcia ruszyły bez żadnych opóźnień i żeby w ofercie pojawiły się nowe propozycje.

Prawdziwy Kombinat Kultury…

Korzystamy z tego określenie nie bez powodu. Mamy w planach znacznie więcej wydarzeń, zdradzę, że niektóre doskonale Państwo znacie z kulturalnej mapy Krakowa, ale dotychczas nie dane im było zaglądnąć do Huty. Chcemy to zmienić, ale dopóki nie sfinalizujemy umów, nie mogę powiedzieć nic więcej…