Janina Kraupe – malarstwo z lat 1983-2014
15 listopada 2014 r. (sobota), godz. 1300
budynek B
GALERIA CENTRUM. U Janiny Kraupe wiosna! To krótkie stwierdzenie przyszyło mi właśnie do głowy, kiedy obejrzałem ostatnią (w czerwcu 2014 roku) wystawę obrazów Pani Profesor w obchodzącej 20-lecie działalności Galerii Artemis. I chyba zawsze tak było, wyjąwszy może lata II wojny światowej i te zaraz powojenne. Janina Kraupe ma w sobie ten niezwykle rzadki dar kreacji i emanacji artystycznego ducha. Całe Jej życie – doznawanie i rozumienie świata – obraca się wokół sztuki, a konkretnie wokół malarstwa i grafiki, z uwzględnieniem wyrafinowanej refleksji o wszystkim, co dotyczy twórczej eksploracji i ekspresji.(…) Prof. Stanisław Tabisz
15 listopada 2014 r. (sobota), godz. 1300, budynek B
Wystawa z cyklu: PRZESTRZEŃ DLA SZTUKI
Janina Kraupe
Urodziła się 27 stycznia 1921 roku w Sosnowcu. Edukację artystyczną rozpoczęła w 1938 roku na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem doc. Pawła Dadleza. W latach 1940-1941, gdy decyzją niemieckich władz okupacyjnych zamknięto polską uczelnię, kontynuowała studia w Kunstgewerbeschule w Krakowie pod kierunkiem Franciszka Pautscha. W latach 1943-1944 uczestniczyła w konspiracyjnym teatrze Tadeusza Kantora. W 1945 roku wznowiła edukację w krakowskiej akademii. Malarstwo studiowała w pracowniach prof. Eugeniusza Eibischa i prof. Wacława Taranczewskiego, grafikę artystyczną w pracowniach doc. Andrzeja Jurkiewicza i prof. Konrada Srzednickiego. Absolutorium w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie otrzymała w 1948 i w tym samym roku rozpoczęła pracę pedagogiczną w macierzystej uczelni. Dyplom z malarstwa sztalugowego uzyskała w 1955 roku. W 1987 roku została profesorem zwyczajnym. W 1945 związała się z Grupą Młodych Plastyków. Od roku 1951 jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, a od 1958 należy do Grupy Krakowskiej.
Zajmuje się malarstwem, grafiką i rysunkiem. Mieszka i tworzy w Krakowie.
Trzy wystawy moich prac malarskich i graficznych, które odbywają się z końcem 2014 roku, mają wspólny katalog oraz organizatorów, natomiast pomysł dostosowania samej ekspozycji do warunków lokalowych i ewentualnych widzów, którym chciałabym przybliżyć moją twórczość, jest mój i ja ponoszę odpowiedzialność za taki podział dużej ilości moich dzieł z okresu od 1983 do 2014 roku.
W galerii Akademii Sztuk Pięknych studenci, którzy przede wszystkim będą oglądać wystawę, zobaczą ostatnie moje obrazy z lat 2013 i 2014, tematycznie i formalnie różniące się od poprzednich moich prac znanych z wystaw krakowskich. Pokaz ten dostosowałam do niewielkiego lokalu tej galerii. Sygnalizuję też moją dawniejszą działalność graficzną w postaci jednego cyklu linorytów barwnych pt. „Księga Przemian”. Jest to ostatnia faza w moich nawrotach do tematu „Metamorfoz”, który inspirował mnie od roku 1955.
Dla Uniwersytetu Ekonomicznego przygotowałam przegląd moich obrazów olejnych z różnych lat i charakterystycznych dla mojej twórczości. Wybrałam wiele prac inspirowanych muzyką i przyrodą okresu od 1983 do 2014 roku. Pokazałam również duży wybór moich haiku ilustrowanych małymi obrazkami. Wydawało mi się, że czytanie tekstu w połączeniu z malarską interpretacją może być zachętą dla osób, które mają mniejszy kontakt z plastyką, do oglądania częściej obrazów, które przecież w większości mają tytuły informujące o wyborze tematu.
Wystawę w galerii NCK potraktowałam trochę inaczej – zostałam poinformowana, że ma ona mieć miejsce w większej sali, gdzie jest możliwość zawieszenia w przestrzeni dużych, bo blisko dwumetrowych i dość szerokich prac malowanych akwarelą na jedwabiu. Są to „Aury”, które wiążą się tematycznie z moim wieloletnim zainteresowaniem ezoteryką. Wybrałam więc, jeśli chodzi o tytuły oraz rodowód obrazów olejnych, taki zestaw, który wskazuje na kontemplacyjny, często półtransowy stan w jakim te obrazy powstawały. Ogólnie można o tych pracach powiedzieć, że są to wizualizacje różnych form, które ogląda się na ekranie wewnętrznym, dzięki temu, że świadomie powstrzyma się wszelkie doświadczenie związane z racjonalną wiedzą o świecie.
Wymiar astralny operuje innym światłem, innymi kolorami oraz wielką lotnością form. Obserwacjai pamięć o tym innym świecie pozwala malarzowi na opracowanie potem obrazów, które wymagają technicznego doświadczenia, ale nie tracą nic z ekspresji, która widzowi pozwala zajrzeć czasami za kurtynę przesłaniającą inny wymiar.
Duża ilość prac na papierze, pod ogólnym tytułem „Manuskrypty” jest o tyle ciekawa, że wszystkie te akwarele były malowane w stanie półtransu, bez przerwy od pierwszego znaku aż do ostatniego, przez te kilka godzin nocnych, kiedy w skupieniu mogłam je kreślić w zupełnej ciszy mojej pracowni w Zawoi.
Trzy wystawy, każda w innym miejscu, dają w sumie wyobrażenie, jaka była droga mojego rozwoju artystycznego i jakie są formalne założenia moich ostatnich prac.
Janina Kraupe
(czerwiec 2014)
Poetka polskiej awangardy
Życie Janiny Kraupe nierozerwalnie związane jest z dziejami polskiej powojennej awangardy, z historią Grupy Krakowskiej. Od samego początku pojawia się pośród twórców, którzy stanowią zarzewie nowoczesności i będą wpływać na losy powojennego życia artystycznego w naszym kraju.
24 czerwca 1945 roku w Krakowie Grupa Młodych Plastyków skupiona wokół Tadeusza Kantora zainaugurowała swoją działalność wystawą w przestrzeni krakowskiego Związku Literatów Polskich przy ul. Krupniczej. Ekspozycję obejmowały prace m.in. Tadeusza Brzozowskiego, Ali Bunscha, Andrzeja Cybulskiego, Janiny Kraupe, Kazimierza Mikulskiego, Jerzego Nowosielskiego. Ta sama grupa w 1948 roku utworzyła Klub Artystów, zdominowany przez dwa malarskie nurty: abstrakcjonizm oraz „surrealizujący metaforyzm”. Ukoronowaniem tego etapu rozwoju polskiego życia artystycznego była I Ogólnopolska Wystawa Sztuki Nowoczesnej w Pałacu Sztuki w Krakowie, otwarta w grudniu 1948 roku. Na bogatą prezentację składał się znakomity wybór prac z niemal wszystkich uprawianych wówczas postępowych tendencji w sztuce, z udziałem około 40 twórców z całego kraju. Wystawa, będąca wydarzeniem niezwykłym w odradzającym się po wojnie polskim życiu artystycznym, zamyka jednak na wiele najbliższych lat wolny rozwój rodzimej awangardy. Na tej ważnej ekspozycji zaprezentowała też swą twórczość Janina Kraupe, pokazując obrazy „Kompozycja wojenna”, „Sen rybaka”, „W obozie”, „Pływak” oraz grafiki i jedną formę przestrzenną.
Nie można pominąć faktu, że polskie życie artystyczne po 1945 roku naznaczone zostało przez politykę komunistycznego państwa, które chciało kontrolować twórcę i jego dzieło. W tych okolicznościach w latach 1949–1955 część grupy tzw. nowoczesnych artystów przestaje wystawiać. Jednocześnie kontynuuje działalność twórczą, nie godząc się na doktrynalne odsunięcie polskiego malarstwa od głównego nurtu wydarzeń w światowej sztuce. Maria Jarema pisze: „Nie ma postępu w sztuce bez możliwości konfrontacji rezultatów doświadczeń. Nie możemy żyć w izolacji, musimy włączyć się do międzynarodowej walki o nową, najbardziej twórczą sztukę” . Życie artystyczne przenosi się do prywatnych mieszkań. Dopiero wystawa „9 Malarzy” w 1955 roku zapowiada „odwilż”. Po dwóch latach od tego wydarzenia, 9 maja 1957 roku, miała miejsce oficjalna rejestracja Stowarzyszenia Artystycznego pod nazwą Grupa Krakowska. Członkami-założycielami zostają: Stanisław Balewicz, Janusz Bogucki, Tadeusz Brzozowski, Władysław Dobrowolski, Maria Jarema, Tadeusz Kantor, Piotr Krakowski, Wojciech Krakowski, Janina Kraupe-Świderska, Jadwiga Maziarska, Adam Marczyński, Kazimierz Mikulski, Daniel Mróz, Sokrates Mróz, Jerzy Nowosielski, Andrzej Pawłowski, Karol Pustelnik, Erna Rosenstein, Teresa Rudowicz, Jerzy Skarżyński, Jonasz Stern, Jerzy Tchórzewski, Maria Warzecha. W kolejnych latach przybywało artystów zrzeszonych w tym ugrupowaniu i wszyscy oni stanowią żywą historię polskiego życia artystycznego. Śledząc ich indywidualne losy i życiorysy twórcze można dowiedzieć się, jaką siłą sprawczą była Grupa Krakowska, spadkobierczyni przedwojennego ugrupowania pod tą samą nazwą. Tamtej ostatniej przedwojennej awangardzie, stojącej w opozycji do uznanych prądów w akademickim świecie sztuki, przyświecała idea walki w sferze świadomości politycznej i społecznej – walki malarskim orężem o wolność jednostki. Ten ostatni postulat był czynnikiem łączącym oba ugrupowania. Tak pokrótce przedstawia się początek historii ostatniej powojennej rodzimej awangardy.
W takiej właśnie rzeczywistości rozwijała się twórczość Janiny Kraupe. Jej życiorys jest jednym z tych, które dokumentują tę niebanalną historię polskiego życia artystycznego, co pozwoliłam sobie podkreślić powyżej. Janina Kraupe (urodzona 27 stycznia 1921 roku) studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych rozpoczęła w roku akademickim 1938/39 na wydziale ogólnym malarstwa. Wybuch wojny uniemożliwił jej kontynuację nauki. Dopiero jesienią 1940 roku artystka zapisała się na zajęcia w Państwowej Szkole Przemysłu Artystycznego (Staatliche Handwerker- und Kunstgewerbeschule) do pracowni prof. Fryderyka Pautscha w budynku ASP. Tam też poznała swoich przyszłych towarzyszy w boju o odrodzenie nowoczesnej sztuki już po wojnie, m.in. Jerzego Nowosielskiego i Tadeusza Brzozowskiego. Rok później wypisała się z tej szkoły będącej pod patronatem okupacyjnych władz. W tym okresie utrzymywała się z malowania portretów w podkrakowskich, radomskich i sandomierskich dworach. W 1943 roku, już w Krakowie, związała się z konspiracyjnym podziemnym Teatrem Eksperymentalnym Tadeusza Kantora. Wiosną 1945 roku ponownie zapisała się na ASP do pracowni prof. Eugeniusza Eibischa. W roku 1947/48 studiowała malarstwo monumentalne w pracowni prof. Wacława Taranczewskiego. Na tej uczelni po raz kolejny spotkała grupę młodych ludzi, z którymi zdążyła zaprzyjaźnić się w kantorowskim teatrze.
Los sprawił, że drogi tych twórców po raz wtóry splotły się ze sobą, zaś zrodzone wówczas przyjaźnie miały przetrwać wiele kolejnych dekad. Nie ulega wątpliwości, że dramaturgia II wojny światowej i indywidualne losy artystów, których młodość przypadła na te nieludzkie czasy, odbiła się w sposobie odczuwania przez nich rzeczywistości, jak i postrzegania sztuki i własnej twórczości. Co wówczas było i pozostawało jednak najważniejsze: przeżyli i przez sam ten fakt byli zachłanni na życie i poszukiwania inspiracji we wszelkich jego przejawach. Łączył ich – niezmiennie od czasów wojny – silny instynkt buntu oraz negacji, i to też sprawiało, że otaczający świat przetwarzali wedle swego czucia i artystycznej wyobraźni. W polskiej sztuce tamtych czasów widać wyraźnie ogromną fascynację sztuką zachodnioeuropejską, która też w tym okresie podnosiła się z gruzów. Surrealizm, kubizm, futuryzm to kierunki, które przyniosła pierwsza połowa XX wieku, a które odnajdujemy w pracach z lat 40. niemal wszystkich artystów Grupy Krakowskiej. Później, pod koniec lat 50. zaczyna dominować czysta abstrakcja – głównie informel.
O czym jednak warto wspomnieć, członkowie Grupy Krakowskiej nie stanowią monolitu. Każdy z tych artystów wypracowuje swój indywidualny język, zarazem otwarty jest na artystyczne eksperymenty i działania kolegów. Tak też jest z Janiną Kraupe: od początku działalności da się wychwycić emanujące z jej prac surrealistyczną wrażliwość i uproszczoną formę. Nie ulega przy tym wątpliwości, że możliwość spojrzenia, a co za tym idzie konfrontowania własnej wrażliwości artystycznej z tendencjami pojawiającymi się za granicą, nie pozostały bez wpływu na twórczość artystki i jej kolegów. Jedną z pierwszych okazji do takiego porównania była wystawa współczesnego malarstwa i rysunków francuskich, pokazana w 1946 roku w salach Pałacu Sztuki. Wiosną 1947 roku Janina Kraupe przebywała na dwumiesięcznym stypendium w Holandii. Artystyczne podróże odbywali również inni członkowie Grupy, na przykład zaraz po wojnie za granicę wyjeżdżał Tadeusz Kantor, który z tych pobytów przywoził wieści dotyczące nowych tendencji w sztuce i szeroko omawiał je na łamach artystycznych periodyków. Poszukiwaniom malarskich inspiracji towarzyszyły wymiany poglądów rodzących się podczas niezliczonych dyskusji artystów. Ten nieustanny, gorączkowy ferment twórczy oraz wzajemne oddziaływanie były spoiwem dla podwalin oryginalnej działalności Janiny Kraupe.
Artystka uzyskała tytuł profesora zwyczajnego w 1987 roku. W 1991 odeszła na emeryturę. Będąc jednak wychowawczynią wielu pokoleń artystów, świadkiem i uczestnikiem niezwykłej historii powojennej awangardy do dziś dzieli się swym oryginalnym i inspirującym podejściem do sztuki. To twórczyni „osobna”, z dystansem podchodząca do ludzi i otaczającej ją rzeczywistości. Zazwyczaj stojąca z boku, powściągliwa, emanująca powagą, ale również subtelnym poczuciem humoru zaprasza do świata swojej sztuki. Poszukiwanie przez Janinę Kraupe u progu twórczości właściwego dla siebie środka artystycznego wyrazu daje do dziś obraz niezwykle wyrafinowanej sztuki. Pełna jest ona aluzji i wielopłaszczyznowej symboliki – nieustannie wzbogacanej poprzez otwartość, z jaką artystka patrzy na świat i ludzi.
Anna Budzałek
Twórczość Janiny Kraupe
U Janiny Kraupe wiosna! To krótkie stwierdzenie przyszyło mi właśnie do głowy, kiedy obejrzałem ostatnią (w czerwcu 2014 roku) wystawę obrazów Pani Profesor w obchodzącej 20-lecie działalności Galerii Artemis. I chyba zawsze tak było, wyjąwszy może lata II wojny światowej i te zaraz powojenne. Janina Kraupe ma w sobie ten niezwykle rzadki dar kreacji i emanacji artystycznego ducha. Całe Jej życie – doznawanie i rozumienie świata – obraca się wokół sztuki, a konkretnie wokół malarstwa i grafiki, z uwzględnieniem wyrafinowanej refleksji o wszystkim, co dotyczy twórczej eksploracji i ekspresji.
Podziwiamy Janinę Kraupe za jej osobisty wdzięk, szlachetną witalność, nieustającą zdolność do tworzenia dzieł malarskich i graficznych oraz pielęgnowanie wysublimowanej pogody ducha. Może to właśnie jest tajemnicą długowieczności: pozytywne nastawienie do ludzi i świata, wymagania rzetelnej i uczciwej postawy (zarówno od siebie jak i od innych), konsekwentna i ustawiczna praca, wierność swoim odczuciom, intuicji, intelektualnej refleksji oraz pogłębianie i poszerzanie własnego, charakterystycznego języka sztuki. Pani Profesor Janina Kraupe jest jedyna i zachwycająca! W oparach i fluidach sztuki potrafi uwydatnić czynnik indywidualnej osobowości, która przekazuje nam, odbiorcom sztuki, tę pozawerbalną „muzykę” życiodajnej energii i kosmicznych odniesień do wymiarów nienazwanych, transcendentnych i niemożliwych do ogarnięcia w nieskończonych przestrzeniach kosmosu.
Był taki moment, że przed laty chciałem zorganizować wystawę zbiorową sztuki pod hasłem: „zobaczyć niewidzialne”. W tym kontekście, pierwszą artystką, jaka przyszła mi do głowy, była Janina Kraupe. To jej twórczość zawiera w sobie ten paradoks, tę wydawałoby się niemożliwość: poprzez widzialne zajrzeć do tego, co niewidzialne, a w przeczuciach i wrażliwości metafizycznej jak najbardziej istniejące. To wielka wartość twórczości Janiny Kraupe: sięganie poza empiryczny i praktyczny, a zatem tylko materialny wymiar rzeczywistości.
Oglądam te starsze i te najnowsze obrazy Janiny Kraupe. Jest w nich świeżość wspomnianej wiosny, polot i lekkość swobodnej kreacji, specyficzna poetyka rozedrganej pikturalności, synteza znakowania (łącznie z używaniem ideogramów) połączona ze zmysłowością materii malarskiej, intelektualna intryga w nadawaniu tytułów obrazów. Oto, dla przykładu, kilka z nich: „Samotny wieczór”, „Charaktery”, „Transmutacje”, „Recytacje Zen”, „Mały wodospad”, „Głosy ludzkie, głosy natury”, „Strefa Wenus”, „Gry październikowe”, „Złota mozaika”, „Znaki”, „Muzyka o zmierzchu”, „Finał symfonii”, „Inkantacje”… I tu napotykamy na jeszcze jeden bardzo ważny walor malarstwa Janiny Kraupe: muzyczność! Obrazy znakomitej nestorki krakowskiego środowiska artystycznego posiadają owe „muzyczne brzmienia” oraz kompozycyjną konstrukcję analogiczną do kompozycji muzycznych i ich graficznych zapisów. Wizualizowanie dźwięków muzycznych jest równie trudną sprawą, co wizualizowanie duchowej niewidzialności. Janina Kraupe, z właściwą tylko sobie wrażliwością maluje, a tym samym wizualizuje muzyczne dźwięki i całe formy muzyczne, od przykładowego scherzo do finału utworu symfonicznego.
Jeszcze jednym, bardzo istotnym elementem twórczości malarskiej i graficznej Janiny Kraupe jest jej dialog z czasem i przestrzenią. To z odległych zakamarków wszechświata artystyczna wrażliwość i intuicja, niespotykana właściwość całej wyczulonej psychiki, pozwalają artystce na wyłapywanie tych odgłosów, szmerów, tego gigantycznego przeobrażania się rozległych galaktyk, pulsującej straszliwą energią materii w kosmosie. Dźwięki te, przy pomocy malarskiego gestu i kolorów, są subtelnie wyłapywane i utrwalane na płótnie czy papierze. Ten ciągle otwarty związek z naturą, nieskończoną przestrzenią i upływającym czasem kształtuje świadomość egzystencjalną Janiny Kraupe w zupełnie innym wymiarze. Nie ma tu miejsca na ciasną zachowawczość i zagłuszanie lęku przed otchłanią pustki. Wszystko dzieje się „o tej porze świata” (sformułowanie poety Macieja Niemieca) i pozostaje jako ślad zanikającego odczucia. To ślad tożsamości bycia, istnienia tu i teraz… I chociaż przemijanie w czasie człowieka jest nieuchronne oraz nieuchronna jest degradacja osobowej świadomości i ekspresji ludzkiej, to – patrząc na obrazy i grafiki Janiny Kraupe – mamy ten zastrzyk duchowej i estetycznej ulgi oraz radości i satysfakcji; plastycznej, wizualnej nadziei i wiary, że nie wszystko kończy się z naszym ostatecznym odejściem, że pozostawiony, optymistyczny ślad twórczej maestrii trwał będzie jeszcze tutaj, a później w innym już wymiarze…
Prof. Stanisław Tabisz
Rektor Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
Mikołów, 11 lipca 2014
Obrazy magiczne
Dokładnie 20 lat minęło odkąd sztuka wybitnej krakowskiej artystki Janiny Kraupe po raz pierwszy zagościła w galerii Nowohuckiego Centrum Kultury. Wystawa zatytułowana była „Obrazy magiczne” i odbyła się w ramach ezoterycznego Festiwalu „Nie z tej Ziemi”.
„Sztuka ezoteryczna” jest wciąż pojęciem nieskrystalizowanym, ale budzącym wiele emocji, w tym nieufność czy wręcz sceptycyzm. Sama ezoteryka bowiem, nieprzypadkowo nazywana sferą wtajemniczenia, pozostaje w powszechnej świadomości domeną stosunkowo niekonwencjonalnych gałęzi wiedzy jak astrologia, filozofia Wschodu, czy wyrafinowane techniki samopoznania i wróżbiarstwa. Są to obszary co prawda pobudzające wyobraźnię, lecz poza wąskim gronem entuzjastów znane tylko hasłowo, w najlepszym razie powierzchownie. Tym bardziej warta zauważenia wydaje się twórczość Janiny Kraupe, która od lat w swoich pracach stosuje i po swojemu przetwarza język ezoteryki. To twórczość świadoma, wymagająca, ale wcale nie hermetyczna – malarka, autorka grafik, filozofka, astrolożka i niezłomna duchowa podróżniczka prowadzi odbiorcę w swój magiczny świat, mistrzowsko naginając zasady tradycyjnego wyrazu artystycznego do prawd niemożliwych do wyrażenia w ramach „czystego” obrazu czy pisma.
Pierwszym, najbardziej widocznym elementem tych prac jest ich tekstualność – obecność znaków, piktogramów bądź ornamentalnych kodów, które tworzą ostatecznie pewien integralny układ, formę w sensie plastycznym domkniętą i zarazem interpretacyjnie otwartą, wieloznaczną. Powierzchowne podobieństwo do arabskiej kaligrafii, sztuki zen czy starożytnego piśmiennictwa Wschodu, traci na znaczeniu w obliczu ponadzmysłowego, uniwersalnego przekazu, do jakiego dochodzi na styku duchowości i sztuki.
Już około sto lat temu surrealiści i ekspresjoniści – wśród nich Wassily Kandinsky czy Paul Klee – zdawali sobie sprawę z użyteczności plastyki jako środka zapisu i przekazu treści transcendentnych. Ich poglądy i dzieła pokrywały się często z ówczesnymi eksperymentami w dziedzinie ezoteryki i okultyzmu. Jedną z modnych w tamtym czasie praktyk był rysunek automatyczny – sposób tworzenia obrazów przy maksymalnym wyciszeniu świadomości i intelektu, którego źródeł można się dopatrywać w pierwotnych praktykach szamańskich. W niektórych kręgach rysunek taki praktykowano jako technikę ściśle magiczną, dla artystów zaś był sposobem pełnego oddania się własnemu instynktowi. To, czy kontrolę nad własną ręką, uzbrojoną w ołówek czy pędzel, oddawali sile wewnętrznej czy zewnętrznej, było kwestią indywidualnej interpretacji.
Janina Kraupe, podobnie jak pionierzy zachodniego modernizmu odwraca się od eksplorowania świata widzialnego czy fizycznego na rzecz duchowego. W centrum jej zainteresowań znajduje się sam akt twórczy, który definiuje jako półtransowy, instynktowny. W warstwie wizualnej towarzyszące artystce odczucia znajdują ujście nie tylko w precyzyjnym, kaligraficznym nanoszeniu na płótno czy papier para-tekstualnych znaków. Są one również obecne w harmonicznej grze kolorów, którym Janina Kraupe nadaje konkretne znaczenia i pewien emocjonalny dynamizm. W tym sensie tworzenie obrazu przypomina komponowanie muzyki. Artystka tworzy w ten sposób symfonie znaków i barw, które urzekają, działając zarazem na naszą podświadomość. Nie ukrywa przy tym, że często wspomaga swój „automatyczny” proces twórczy utworami muzycznymi rodzimych eksperymentatorów – Krzysztofa Pendereckiego i Andrzeja Panufnika, łączących ogromną wrażliwość i intuicję z matematyczną precyzją.
Wśród swoich kluczowych źródeł Janina Kraupe wymienia też pisma Georgija Gurdżijewa – armeńskiego guru i filozofa, znanego z tego, że skłaniając się ku mistycyzmowi, nie rezygnował z racjonalistycznego podejścia do zjawisk niepojętych. Czy to wskazówka do odczytania jej twórczości? Nie miejmy złudzeń – część duchowego doświadczenia artystki na zawsze pozostanie dla nas tajemnicą, w której rozwikłaniu nie pomoże erudycyjna znajomość najróżniejszych nurtów ezoteryzmu. Istotą tej sztuki pozostanie bowiem niedopowiedzenie. Albo inaczej: duchowa transakcja między indywiduami – niezależnymi i wzajemnie nieodkrytymi.
Joanna Gościej-Lewińska
Galeria CENTRUM NCK
Wystawa otwarta do 10 grudnia.
wstęp wolny
informacje: tel. 12 644 02 66 wew. 25
pok. 202, bud. A
zdjęcia z wernisażu (fot. Adam Gryczyński)
Sobota, 15.11.2014