Ogólnopolska poplenerowa wystawa malarstwa SIROS 2015
wystawa malarstwa
18-1-2017 / 13-2-2017
Wernisaż wystawy – 18 stycznia, godz. 18.00 w Białej Galerii CENTRUM.
Spacerkiem po Syros
Plenerowe, zagraniczne wojaże z księdzem profesorem Stanisławem Głazem mają swą długą tradycję i cieszą się od lat zasłużoną renomą w malarskim środowisku. Próbując wiązać środowisko, ten człowiek niespokojny duchem, pełen dobrych chęci i inicjatyw, od wielu lat tworzy coś oryginalnego i pożytecznego. Realizuje jakiś tygiel działań, aby podróże były okazją nie tylko do zachwytu nad światem i czczą manifestacją swego ego, ale wymianą myśli i spostrzeżeń, twórczym dopingiem, artystyczną podnietą, a także źródłem poznania siebie i sposobnością nabycia umiejętności współżycia w tym naszym coraz bardziej egoistycznym świecie.
Należy przy tym pamiętać, że organizacja takiego wyjazdu jest zajęciem nie tylko czasochłonnym i pracochłonnym, ale też przedsięwzięciem ryzykownym i niewdzięcznym. Jest aktem odwagi i wiary swego pomysłodawcy, iż plany ułożą się po naszej myśli, że terminy zostaną dograne, ocena kosztów pokryje się z praktyką, a założone określone standardy przełożą się na zadowolenie uczestników. I to wszystko księdzu Głazowi udaje się znakomicie; łączy, a nie dzieli, integruje, a nie polaryzuje.
A przecież podążając do Hellady słyszeliśmy o jej kiepskim stanie finansów, o niepokojach społecznych i możliwym Grexicie, a na dodatek nakładającej się dramatycznie sprawie uchodźców. Szczęśliwym trafem społeczno-polityczne kłopoty kolebki demokracji do nas nie dotarły, a my ukryci przed światem i jego problemami w śródziemnomorskim, rozległym ogrodzie, wdychając morską bryzę, kosztując świeżych owoców i taniego wina, kontemplowaliśmy z tarasów greckie pejzaże, tworząc niewymuszoną atmosferę aktywności i wypoczynku.
Pisałem kiedyś, przy innej okazji, że oprócz ducha miejsca drugą niezmiernie ważną częścią atmosfery plenerowej są jego uczestnicy, poprzez których poszerzamy znajomości, wymieniamy poglądy, podglądamy malarski warsztat, konfrontujemy dokonania na poplenerowych wystawach. Nie inaczej było i na Syros. Pod czułą i dyskretną opieką naszego duchownego opiekuna realizowały się indywidualne pomysły spędzania wolnego czasu, ale też bulgotał zaczyn energii i wigoru. Naturalna intymność domowej pracowni została zastąpiona szerszym gronem. Na tarasie pałacu rozbudowała się cała sfera towarzyska. Przestrzegając spisanego regulaminu, wybuchały czasem polemiki, ścierały się racje, emocje i pomysły, ale też zawiązywały koleżeńskie stosunki i rodziły przyjaźnie. Krąg bliskich i znajomych nie działał tu chyba hamująco, wręcz przeciwnie, podsuwaliśmy sobie idee, a może nawet, kształtowaliśmy i wywieraliśmy nieświadomie tematy i wizje.
Dla porządku dziennikarskiego trzeba nadmienić, iż najwięcej obrazów namalowała Marysia Kopczyńska – Pestka, Wojtek Wierzbicki wyrósł na zastępcę księdza Głaza w sprawach organizacyjno-bytowych, był ponadto naszym głównym translatorem i wespół z Pawłem Mostowskim najdłużej przepracował na zmywaku. Pobyt oprócz, oczywiście, malarskich umiejętności poszczególnych uczestników potwierdził kulinarne talenty Andrzeja Borowskiego, satyryczno-literackie Wacka Jagielskiego, recytatorskie Leszka Misiaka, objawił niestrudzoną ciekawość świata Dominiki Paszkowskiej. Basia Frankiewicz była naszą dietetyczką i mentorką w kwestiach zdrowego odżywiania, zaś niezmordowani studenci: Rafał Gesing i Szymek Karpowicz, pokonawszy samochodem bez klimatyzacji 2500 km, objęli funkcje kwatermistrzowskie. I nic nie zdoła popsuć dobrego wspomnienia uroczej Posidonii: ani skromne warunki gotowania, ani słonawy smak kawy i herbaty, ani sugestia babci niewychodzenia w pierwsze dni na rozpaloną plażę, ani łopoczące w nocy okiennice, ani pochrapujący partner, ani powrotna objazdowa przygoda via Rzym i Frankfurt. Zapach śródziemnomorskiego powietrza i rwetes cykad dobrze harmonizowały ze specyficzną i pewną nierealnością tego miejsca, które kiedyś było admiralskim pałacem, obecnie majątkiem należącym do ateńskiej diecezji, a przez dwa ostatnie tygodnie sierpnia służyło jako baza naszej malarskiej energii. Plener był po trochu lekkomyślny i po trochu wzruszający; pół na pół.
Michał Baca
Koordynator projektu – Michał Baca
Uczestnicy wystawy:
Michał Baca – Kraków
Maria Bieńkowska-Kopczyńska – Kraków
Andrzej Borowski – Żywiec
Barbara Frankiewicz – Kraków
Magdalena Hoffman – Kraków
Wacław Jagielski – Nowy Sącz
Paweł Mostowski – Warszawa
Krystyna Misiak – Kraków
Leszek Misiak – Kraków
Dominika Paczkowska – Krosno
Ewa Pełka-Wierzbicka – Warszawa
Wojciech Wierzbicki – Warszawa
Rafał Gesing – student ASP w Krakowie
Szymon Karpowicz – student ASP w Krakowie
Jan Brodziak – Warszawa
Joanna Furgalińska – Katowice
Andrzej Kacperek – Katowice
Małgorzata Kacperek – Katowice
Tomasz Klimczyk – Sieradz
Małgorzata Maćkowiak – Kraków
Wiesława Markiewicz – Szczecin
Halina Nowicka- Sieradz
Zbigniew Nowosadzki – Warszawa
Elżbieta Pazera – Tarnów
Witold Pazera – Tarnów
Marek Ruff – Warszawa
Marek Rzeźniak – Zamość
Iwona Siwek-Front – Kraków
Wiesław Smużny – Toruń
Andrzej Tomczak – Szczecin