Natalia Bienek

Natalia Bienek

 

„Meduzy”

11-6-2012 / 9-7-2012

Budynek A.

Autorka uważa się za samouka. Matka od wczesnych lat życia dopingowała ją w rozwijaniu plastycznych umiejętności. Jako dziecko zaczęła uczęszczać na zajęcia z rysunku i malarstwa w Ognisku Plastycznym przy Liceum Plastycznym im. Jana Cybisa w Opolu. Nauczyciele sugerowali, by podjęła naukę w szkole średniej o profilu plastycznym, ale losy potoczyły się inaczej…To co fascynuje autorkę to świat morskich sworzeń takich jak meduzy. Dla niej meduza – Cnidaria jest niesamowitym stworzeniem, które od niepamiętnych czasów było inspiracją dla różnych artystów. Jej fascynacja pojawiła się niemal natychmiast w momencie zobaczenia jednej barwnej fotografii w magazynie National Geographic. Następnie, w wyniku zbierania informacji o meduzach i wyszukiwaniu różnych zdjęć. Powstał wtedy pomysł na stworzenie obrazów o tej tematyce. Większość z nas zna mit o Meduzie i pięknej bogince. Przenikliwe oczy, które zamieniły zazdrosną Atenę w potwora z wężami zamiast włosów. Meduza stała się ofiarą własnej urody dlatego Feministki wybrały ją za symbol. „Kompleks Meduzy” u mężczyzn zapisał się w psychoanalizie jako poczucie zagrożenia wywołany spojrzeniem pięknej, silnej i pewnej siebie kobiety. W pełni świadoma symbolicznego wydźwięku wybranego przeze nią tematu, jest daleka od kojarzenia meduz z historią znaną z mitologii greckiej, a poprzez mitologię, także z psychoanalizą i feminizmem. Maluję inne meduzy… Są one wizualnie interesującym obiektem, dającym pretekst do zabawy linią i kolorem. Meduzy budzą w odczuciu autorki zachwyt, zdumienie i ciekawość. Doskonałość budowy ciała tych organizmów, promieniście symetryczna, najczęściej podzielona na numerologiczne idealne osiem części, wzbudza szacunek do natury i jej geometrii. Trudno nie zachwycać się pięknymi w swej prostocie, „tańczącymi” stworzeniami. Ich los oddany zostaje prądom morskim i falom. Przezroczyste, galaretowate ciała potrzebują specjalnych warunków bytowania; wyjęte z wody tracą swój doskonały kształt, przestają istnieć. Te wodne stworzenia wydają się bezbronne, a jednak potrafią w samoobronie, boleśnie poparzyć napastnika. Paraliżująca, toksyczna substancja powoduje nawet u ludzi trudno gojące się rany, a w najgorszym razie utratę przytomności lub śmiertelny wstrząs.

Galeria zdjęć: