Ponad 100 prac artysty, wyeksponowanych w specjalnie zaaranżowanej przestrzeni wystawienniczej, sąsiadującej z istniejącą w NCK od 2016 r. Galerią Zdzisława Beksińskiego.

Spotkanie z wybitną sztuką to wyprawa w świat doznań zmysłowych, intelektualnych, duchowych. To źródło wzruszeń i inspiracji, ćwiczenie dla naszej wyobraźni. To wreszcie trud zderzenia własnych doświadczeń i wyobrażeń o rzeczywistości z wizją proponowaną przez artystę. Czy ją przyjmiemy, czy odrzucimy – oto pytanie, które zawsze pozostaje otwarte. Zawsze wszakże warto podejmować takie wyzwania. Z całą pewnością warto skonfrontować się z malarstwem Jerzego Dudy-Gracza, do czego zachęcamy. Nie pozostawi nas obojętnymi, a to najważniejsze.

* * *

O otwarciu w Krakowie Galerii Jerzego Dudy-Gracza mówiło się już kilka lat po śmierci artysty w 2004 roku. Długo nie udawało się znaleźć odpowiedniej lokalizacji. Dopiero w 2011 roku pojawił się pomysł, aby miejscem ekspozycji uczynić zabytkowy Zajazd pod św. Benedyktem w Podgórzu. Wówczas jednak przedstawicielom rodziny nie udało się osiągnąć porozumienia z miastem i sprawę trzeba było odłożyć na następnych kilka lat.

Jak się okazało, nie był to czas stracony. Ważnymi momentami na drodze do powołania do życia Galerii stały się dwa wydarzenia, oba związane z Nowohuckim Centrum Kultury: przeglądowa wystawa twórczości Jerzego Dudy-Gracza w Galerii Centrum NCK w październiku 2015 roku oraz otwarcie rok później w nowohuckiej placówce Galerii Zdzisława Beksińskiego. Dlaczego to było istotne? Otóż wspomniana wystawa, której towarzyszyło wydanie albumu oraz otwarta dyskusja poprowadzona przez Tadeusza Nyczka, znanego krytyka i znawcę twórczości Dudy-Gracza, doszła do skutku dzięki ścisłej współpracy NCK z rodziną malarza. Zbudowany został wtedy między stronami kapitał zaufania, niezbędny do podejmowania przedsięwzięć bardziej długofalowych. NCK miało też okazję pokazania się jako przestrzeń przyjazna dla sztuki, otwarta na ambitne wyzwania i przygotowana pod względem technicznym. Nie bez znaczenia pozostaje również, że od lat ściągająca liczną publiczność z całego Krakowa. Wizerunek ten utrwaliło bez wątpienia uruchomienie w murach NCK stałej ekspozycji malarstwa Zdzisława Beksińskiego z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich z Paryża. Wypracowany został przy tej okazji skuteczny model współpracy instytucji miejskiej z prywatnymi osobami, gotowymi udostępniać publicznie swoje zbiory.

Podpisane w kwietniu 2018 roku porozumienie między prezydentem Krakowa prof. Jackiem Majchrowskim a córką artysty Agatą Dudą-Gracz, znaną reżyserką teatralną, przesądziło o umieszczeniu Galerii Jerzego Dudy-Gracza w Nowej Hucie. W wyodrębnionej w NCK nowej przestrzeni wystawienniczej (210 metrów kwadratowych) stale pokazywanych jest około stu obrazów spośród ponad trzystu wybranych z rodzinnego zbioru. Ekspozycję zaplanowano na dwadzieścia lat i w tym czasie zestaw obrazów będzie zmieniany.

Prace pochodzą z różnych okresów i reprezentują najważniejsze nurty twórczości Jerzego Dudy-Gracza. Są więc te najbardziej znane, drapieżne (choć przecież niepozbawione humoru i ciepła), ukazujące codzienność polskiej prowincji lat 70. i 80. XX wieku, odwołujące się do rodzimej historii i polityki. To one budziły zawsze największe emocje. Ale są tu również subtelne wizje inspirowane muzyką (cykl chopinowski) czy krajobrazem Jury Krakowsko-Częstochowskiej (cykl jurajski), a także mistrzowskie, przywołujące na myśl dzieła dawnych mistrzów portrety. Byłoby nadużyciem stwierdzenie: „Oto cały Duda-Gracz”, mamy bowiem do czynienia z artystą o olbrzymim i niezwykle różnorodnym dorobku, ale bez wątpienia nasza wystawa to szeroko otwarta furtka do jego poznania.

Nasuwa się pytanie, skąd pomysł pokazywania na stałe w Krakowie twórcy urodzonego w Częstochowie i kojarzonego przede wszystkim ze Śląskiem? Jest w tym pewien paradoks. „Zawsze zależało mi, żeby był tutaj, ponieważ to miasto go nie lubiło, a on się na nie obrażał. Natomiast dla mnie stało się najważniejszym i ukochanym miejscem, w którym żyję” – tłumaczyła w mediach Agata Duda-Gracz. Wskazywała przy tym, że Kraków to miasto żyjące kulturą i to tu twórczość jej Ojca ma szansę, jak na to zasługuje, dotrzeć do licznego grona miłośników sztuki.

Dodajmy jeszcze jeden argument za tym, że Nowohuckie Centrum Kultury jest właściwym miejscem dla Jerzego Dudy-Gracza. Chodzi oczywiście o jego sąsiedztwo – praktycznie drzwi w drzwi – z Galerią Zdzisława Beksińskiego. Dwóch niezwykle utalentowanych, oryginalnych, pracowitych, cieszących się wielkim rozgłosem i… bardzo różnych artystów. Prywatnie znali się, cenili i odwiedzali, choć także osobowościowo różnili diametralnie. Łączyła ich natomiast niezłomność charakterów, niezależność intelektualna, wierność zasadom oraz coś, co dziś wielu wydaje się anachronizmem, niemal dziwactwem: warsztatowy perfekcjonizm. Byli bowiem absolutnymi mistrzami malarskiego rzemiosła!

Odeszli niemal w tym samym czasie, w odstępie niespełna roku, zapisawszy się jeszcze za życia w historii powojennej sztuki polskiej. W ostatnich latach życia spotykały ich jednak nie tylko bezpardonowe często ataki ze strony krytyki, ale też – co gorsza – próby ośmieszenia lub wręcz wymazania z kanonu naszych najważniejszych współczesnych twórców.

Na szczęście doświadczenie z trzech lat działania Galerii Beksińskiego w NCK wskazuje, że widzowie pozostają wierni Wielkim Mistrzom. A teraz mają ich dwóch w jednym miejscu.

Witamy w Galerii Jerzego Dudy-Gracza w Nowej Hucie.

– Joanna Gościej-Lewińska

 

Ideą nowej ekspozycji jest pokazanie tematów najistotniejszych dla artysty. Nie tych z których był najbardziej znany, które przyniosły mu popularność ale tych, które przenikały całą jego twórczość. Pierwszym z nich jest przemijanie i śmierć – ludzi, idei, pejzażu. Drugim zaś wszystko co drugorzędne, pomijane – prowincjonalne.

Na wystawie prezentujemy prace z różnych okresów twórczości. Możemy zauważyć jak poprzez lata zmienia się sposób malowania. Drobiazgowość i dbałość o szczegół ustępuje miejsca rozmalowaniu, ekspresji i impresyjności prac.

Pierwsza część to autoportrety: bez względu na czas w jakim powstały są autoironiczne i pełne poczucia humoru. W tej części wystawy będzie się tez znajdowało kilka portretów mojej Mamy i moich. Malował nas regularnie, dokumentując upływ czasu.

Kolejny dział to portrety zwierząt, roślin i ludzi. Wszystkie malowane z takim samym pietyzmem.

Następnie są pejzaże – czyste, nieskażone przez działalność człowieka.

Najistotniejszym i najliczniejszym cyklem w twórczości Ojca były Obrazy Prowincjonalno – Gmienne. Malował je nieprzerwanie przez całe życie, z czułością pochylając się nad wszystkim co zwyczajne.

Centralną część ekspozycji zajmują prace bezpośrednio dotykające tematyki śmierci.

Kolejna sala to obrazy z cyklu Sacrum – Profanum. Dotyczą zarówno wiary artysty jak i jego postrzegania polskiego kościoła.

W ostatniej sali prezentujemy obrazy „ostatnie”, czyli ostatni autoportret oraz ostatni obraz jaki Jerzy Duda Gracz namalował na kilka tygodni przed śmiercią  – „Strumiany – Deszcz”.

– Agata Duda-Gracz

 

Autorka aranżacji – Agata Duda-Gracz