Grupa „Przekaz”

Grupa „Przekaz”

11. Międzynarodowe Triennale Tkaniny Łódź ’04

 

15-9-2004 / 9-10-2004

Budynek B.

sztuka włókna na Śląsku
wystawa tkaniny artystycznej

Współorganizatorami wystawy są:
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
Biuro Wystaw Artystycznych w Katowicach

Ewa Bergel
Maria Blotko-Kiszka
Renata Domke
Barbara Frankiewicz
Ewa Jędryk-Czarnota
Maria Lepszy
Violetta Malczyk-Kotarska
Grażyna Malinowska-Krakowczyk
Katarzyna Pasternak
Aleksandra Polanowska
Sonia Pryszcz-Botor
Ewa Rosiek-Buszko
Hanna Źywicka

Grupa PRZEKAZ istnieje od trzynastu lat i skupiała do niedawna trzynaście artystek związanych z tkaniną. Zrobienie wystawy zbudowanej na podwójnej trzynastce zdradza poczucie humoru jej adherentek. Niestety, od bardzo niedawna jest ich o jedną osobę mniej – nieoczekiwany zwrot losu przeszkodził wymyślonej figurze. W marcu zmarła Maria Lepszy, ciepła i dobra cząstka tego ludzkiego zespołu. Obecność grupy w pejzażu artystycznym Śląska potwierdzają systematyczne wystawy. Organizowane zazwyczaj na wyciągnięcie ręki, w Polsce południowej, przy każdej kolejnej podsuwają oku widza nowe układy, sposoby czy pomysły. Uczestniczki dojrzewają nie tylko z wiekiem i doświadczeniem, ale w miarę wspólnej pracy i pokazów.
Swoje związki z włóknem i warsztatem tkackim zaczynały rozmaicie. Choć prawie wszystkie uczestniczki grupy pochodzą stąd, ze Śląska, studiowały w rozproszeniu, w różnych uczelniach i na różnych kierunkach. Rzadko kiedy była to pracownia tkaniny w Akademii krakowskiej. Najczęściej miały do czynienia z Wydziałem Grafiki w Katowicach, ale kończyły też Wyższe Szkoły Sztuk Plastycznych poznańską i wrocławską, Uniwersytet Śląski w Cieszynie, Wyższą Pedagogiczną w Częstochowie. Skoro zaangażowane były w różne pracownie, warsztaty i surowce, i do dzisiaj każda z artystek uprawia, poza formowaniem tkackim, dodatkowo coś jeszcze – malarstwo, grafikę, projektowanie, fotografię, rzeźbę w papierze czerpanym, metalu czy skórze, ich tkaniny muszą wyglądać nie jednakowo. To rozdroże, które wybrały sobie na miejsce pracy, nadaje im taki wygląd i go zasila, i nie trzeba życzyć autorkom zbytnich zabiegów dla oczyszczenia się ze spowodowanych nim naleciałości czy zapożyczeń. Niech dalej będzie tak jak jest – niech ich tkanina, jak do tej pory, swobodnie rozgrywa się pomiędzy dawnymi punktami wyjścia, silną specyfiką domu, pracownią jako miejscem eksperymentu, a światem dla konfrontacji własnego z obcym. I niech dalej przędą się nici kobiecego porozumienia. Sam świat czy sama pracownia dostatecznie nie wzmocnią poszukiwanej formy, siła bierze się z tej całości.

Danuta Wróblewska
(fragmenty tekstu z katalogu do wystawy)

b1fb4cc540ef05964959715cbf2a8798