Projekt artystyczny dla seniorów – o procesie pracy

2 sierpnia 2022 roku w ramach 2. edycji Krakowskiego Festiwalu Tańca odbyła się premiera spektaklu „The voice of seniors”. Spektakl był rezultatem trzymiesięcznego projektu dla seniorów, którzy uczestniczyli w warsztatach prowadzonych przez Barbarę Bujakowską, Karola Miękinę i Łukasza Laxy.

Oto kilka słów na temat procesu od twórcy, uczestniczki i osoby obserwującej… 

Karol Miękina – jeden z współtwórców spektaklu

W ramach projektu „THE VOICE OF SENIORS” skupiłem się głównie na zaprezentowaniu uczestnikom swojej metody edukacji artystycznej, w której staram się ująć człowieka jako całościowy instrument twórczy. W związku z tym pracowaliśmy ciałem i głosem, uczyliśmy się struktury ruchowej, kopiowania ruchu, improwizowaliśmy dźwiękiem, mimiką i ciałem na określonych jakościach m.in. dużo drobnych, irracjonalność, glissando, jednostajnie/monotonnie, euforia, lekko/lotnie, a także pracowaliśmy na różnych formach improwizacji aktorskiej m.in. dominująca rola, narracja, emocja nadzwyczajna, sprzeczna relacja/konflikt, działanie z rekwizytem i w przestrzeni. Odgrywaliśmy także scenę dialogową z „Garbusa” Stanisława Mrożka, pracowaliśmy nad ekspresją, wyrazistą wymową, a także w krótkim procesie twórczym kreowaliśmy sola ruchowe oparte o tematykę wolności.

Moim głównym zadaniem było otwarcie seniorów na pracę twórczą, na generowanie sztuki, a nie jej odtwarzanie. Przede wszystkim chciałem pokazać uczestnikom, że największą wartością w kreowaniu tańca są oni sami, bo instrumentem czy materią, która operują są ich własne ciała. Chciałem, aby dostrzegli swoją indywidualność oraz unikatowość, aby starali się ją wykorzystywać nawet w najbardziej abstrakcyjnych zadaniach, żeby korzystali z najprostszych skojarzeń i żeby inspiracji szukali w otaczającym ich świecie.

Wydaje mi się, że największym problemem w tego typu pracy jest nieznajomość sztuki tańca przez uczestników, niezrozumienie samego zjawiska jakim jest i tego w jaki sposób jest nośnikiem informacji, czy formą wyrazu artystycznego. Problem nie dotyczy oczywiście samych seniorów, lecz podejrzewam, że akurat tej grupie wiekowej jest najtrudniej doświadczać go w sposób cielesny, poprzez warsztat motoryczny, ale także zrozumieć ze względu na młody charakter tej formy jako sztuki scenicznej – dla nich stosunkowo nowy i często obcy. Taniec artystyczny raczej kojarzy im się ze sportowym ciałem i ponadprzeciętnymi umiejętnościami, nie dostrzegają wyjątkowości w opowieści fizycznej ich własnego ciała. Sam taniec w ich życiu funkcjonuje raczej jako forma zabawy, rozrywki, ma funkcje społeczną. Przebrnięcie przez ten etap wydaje mi się zawsze najtrudniejsze. Dotarcie do momentu, w którym odkryją coś wartościowego i interesującego dla nich samych bywa czasem długim procesem.

Ta grupa była bardzo zróżnicowana pod względem doświadczania sztuki samej w sobie. Znalezienie wspólnego środka w pracy z taką grupą jest dużym wyzwaniem. Podobało mi się jednak podejście grupy – próbowali sobie doradzać, motywować się wzajemnie. Miałem wrażenie, że z czasem traktowali pewne zadania jak wyzwanie, któremu po prostu muszą sprostać, niezależenie od efektu końcowego. Ja zawsze starałem się poświęcać kilka słów, aby uświadomić im, że nie ma idealnego rozwiązania, że sztuka to nie matematyka, że wynik ich pracy zawsze będzie miał wartość i nie podlega ocenie, zwłaszcza na etapie takich warsztatowych poszukiwań. Miałem wrażenie, że te słowa często ich uspokajały, że przestawali odczuwać krytyczne oko na sobie i odnajdywali w tym działaniu także pewną formę zabawy. Dla mnie obserwacja ich pracy i rozwoju, otwierania się na siebie wzajemnie była wspaniałym doświadczeniem. Interesujące były również pewne dyskusje, które prowokowali, widziałem ich ciekawość i chęć zrozumienia wielu nowych dla nich kwestii.

Najcenniejsze w tej pracy było jednak dla mnie spotkanie i poznanie tych wrażliwych i utalentowanych osób. Ci wspaniali i różnorodni ludzie pomagają również mi odkrywać otaczającą mnie rzeczywistość, dając mi zarazem mnóstwo pozytywnej energii i radości.

Barbara Bujakowska

Ostatni miesiąc pracy z seniorami wydaje się najprzyjemniejszy, a to dlatego, że grupa się ustabilizowała, zżyła i pracuje teraz w większym zaufaniu – zarówno wobec współuczestników, jak i mnie samej.

Ponadto są osoby, które bardzo bały się na początku prób, gdyż nie miały doświadczenia scenicznego, myślały, że nie podołają, uczyniły ogromny postęp.

Z biegiem czasu zaobserwowałam piękne momenty otwarcia się, niesłychanej odwagi, aby konfrontować się ze swoimi własnymi ograniczeniami i je ostatecznie przezwyciężać.

Jako osoba prowadząca różne zadania aktorsko-choreograficzne czułam wielką satysfakcję i wzruszenie, gdy ktoś kto początkowo chował się w kącie, nagle zaproponował występ przed całą grupą i wyrecytował pięknie tekst do spektaklu. Mało tego, zrobił to naprawdę dobrze.

Grupa również zaczęła się wzajemnie wspierać w pokonywaniu lęku przed występami. To było bardzo budujące dla wszystkich.

Zaobserwowałam piękne przyjacielskie momenty podczas przerw i początki nowych relacji.

Sam spektakl zaczyna już jakoś wyglądać. Klarują się wszystkie sceny.

Trwa montaż video do spektaklu oraz zakup kostiumów.

Grażyna Ladra – uczestniczka projektu

Zamysł projektu super!

Spotkania pozwoliły nam oderwać się od problemów dnia codziennego, od swoich dolegliwości i pozwoliły wyjść do ludzi. Generalnie takie warsztaty działają mobilizująco, poprawiają samopoczucie i zwiększają ilość endorfin w każdym z nas. Ruch, rozmowa i śmiech dają moc i siłę, czyli zdrowie.

Wszyscy prowadzący byli bardzo sympatyczni, cierpliwi i wyrozumiali dla seniorów. Atmosfera na zajęciach była serdeczna, miła, niemal rodzinna. Warsztaty prowadzone były profesjonalnie, na wysokim poziomie, lecz  dobrze dopasowane do możliwości seniorów. W trakcie zajęć nie było czasu na nudę czy znużenie, raczej były energetyczne i mobilizowały do działania całą grupę. Podczas warsztatów nie odczuwałam niezdrowej rywalizacji, a wręcz wzajemne wsparcie w działaniach.

Jedyne moje zastrzeżenie odnosiłoby się do czasu trwania zajęć. W wyniku obserwacji co poniektórych seniorów, biorąc pod uwagę różne ich sytuacje życiowe (opieka nad współmałżonkiem) czy problemy zdrowotne (dolegliwości kończyn dolnych) myślę, że warsztaty nie powinny przekraczać 3 godzin. Lepsze byłyby spotkania częstsze (na przykład dwa razy w tygodniu), ale krótsze.

Podczas projektu bawiłam się świetnie, zdobyłam nowe doświadczenia i nowe znajomości, za które serdecznie wszystkim organizatorom dziękuję!

Alicja Gruca – obserwatorka prób

1. Zajęcia z emisji głosu z Łukaszem Laxy:

Podczas tych zajęć prowadzący porównywał dźwięki do obrazu. Również podawał przykłady wymowy krakowskich słów, aby uczestniczy lepiej zrozumieli jak śpiewać dany dźwięk. Przy tłumaczeniu opowiadał anegdoty z krakowskiego życia muzycznego, przez co atmosfera bardziej się rozluźniała.

„Cała zabawa jest u was”

Seniorzy biorący udział, bez wyjątku, byli totalnie zaangażowani w wykonywanie ćwiczeń oraz śpiewanie.

Bardzo na plus, według mnie, było zmienienie angielskiego tekstu piosenki na język polski, dzięki czemu uczestnicy projektu czuli się bardziej komfortowo i było to dla nich łatwiejsze.

Łukasz potrafił zwrócić uwagę seniorom, którzy aż wyrywali się ze śpiewaniem, ale robił to ze śmiechem i na spokojnie, jednak stanowczo.

Podczas zajęć nie tylko było śpiewanie na siedząco, ale też rozgrzewka głosu, gdzie seniorzy w ruchu wydawali odpowiednie dźwięki.

Prowadzący uczył, jak mięśnie mają się zachowywać podczas śpiewania, tak jak przy podnoszeniu belki.

„Powietrze prosto z głowy do mięśni, które działały przy podnoszeniu belki”

„Dźwięk ze świadomością, że podnosimy ten dźwięk”

Podczas innych ćwiczeń również posługiwał się porównaniami, aby lepiej zrozumieć i lepiej wydawać dany dźwięk.

„Nawijanie dźwięku po takim kółeczku”

„Jak po podjeździe – tak zachowuje się dźwięk w naszej głowie”

2. Zajęcia z improwizacji/z tekstem z Karolem Miękina:

Zajęcia rozpoczynały się rozgrzewką ruchową i każdy z seniorów robił to na miarę swoich możliwości. Była również improwizacja ruchowa/taneczna, podczas której osoby uczestniczące pojedynczo pokazywały abstrakcyjne formy oraz formy, które kojarzyły im się z czymś i wykonywały to na różnych płaszczyznach i po kilka osób.

„Kiedy ruch fizyczny zmienia się w taniec”

W trakcie zajęć było dużo ćwiczeń na zasadzie lustrzanego odbicia z partnerem. Seniorzy wcielali się w role dzieci, starszych czy też osób zmieniających się.

Były też ćwiczenia z improwizacja słowną, gdzie lider narzucał sytuacje, a inni uczestnicy komentowali.

Prowadzący dawał seniorom dużo wskazówek, dobrze objaśniał ćwiczenia oraz, gdy była potrzeba, naprowadzał uczestników jak coś powinno wyglądać.

Seniorzy byli bardzo zaangażowani, nie przeszkadzało mi udawanie przedszkolaka, agenta nieruchomości czy wścibskiej baby. Gdy ktoś wchodził w rolę to nie bał się być nią w stu procentach, tylko dawał z siebie wszystko.

Podczas tych zajęć również była praca z tekstem, gdzie uczestnicy czytali dialogi na role i próbowali robić to w różnych wersjach. Próbowali steatralizować charakter, który odgrywali, jak postać z kreskówki.

Prowadzący dużo podpowiadał jak pracować z tym tekstem.

„Działania nie zawsze zbieżne z dramaturgią”

„Gradacja emocjonalna” podczas odgrywania scenki z dialogu.

3. Zajęcia z choreografii z Barbarą Bujakowską:

W trakcie zajęć uczestnicy ćwiczyli układ taneczny, który został już przez nich dobrze opanowany.

Uczestnicy słuchali francuskiej piosenki oraz zapoznali się z jej polskim tłumaczeniem, przy tym chodziło, aby „przeżyć tekst, a nie uczyć się niego”.

Prowadząca miło tłumaczy, pokazuje i powtarza, jeśli jest coś niezrozumiałego lub trudnego dla uczestników. Seniorzy znowu totalnie zaangażowani, mimo wcześniejszych godzin spędzonych na sali.

„Tekst i muzyka ma przejść przez was i jak się czujecie tak się ruszacie” – tak Basia doradzała seniorom podczas improwizacji.

Seniorzy po kolei przedstawiali swoje improwizacje przed innymi uczestnikami, aby zacząć oswajać się z byciem obserwowanym na scenie.

Podczas zajęć nie tylko był taniec, ale również było ćwiczenie na zaufanie – w parach prowadzenie partnera, który ma zamknięte oczy po sali. Następnie seniorzy rozmawiali o tym zadaniu, opisywali swoje odczucia i jakie zaufanie mieli do partnera w trakcie ćwiczenia.

Podczas tych dwóch dni projektu, na których byłam, zostałam totalnie zaskoczona i oniemiała. To, w jaki sposób seniorzy bez jakiegoś wstydu i zastanowienia śpiewali, tańczyli, improwizowali i przy tym super się bawili, było niezwykłym przeżyciem. Sama byłam rozbawiona scenkami improwizowanymi przez uczestników i nawet zazdrościłam im tej zabawy.

Projekt ten burzy stereotypy, które jeszcze są w głowach niektórych ludzi. Życie po sześćdziesiątce wcale nie kręci się wokół wizyt u lekarzy i bawieniu wnuków. Jak widać można wciąż się rozwijać i bawić i wystąpić na scenie podczas Krakowskiego Festiwalu Tańca.

Fot. Klaudyna Schubert / Aleksander Hordziej

Projekt jest współfinansowany przez rządy Czech, Węgier, Polski i Słowacji w ramach Grantów Wyszehradzkich ze środków Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego. Misją funduszu jest rozwój idei zrównoważonej współpracy regionalnej w Europie Środkowej.

Strona Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego: https://www.visegradfund.org/

Strona projektu: https://offalapitvany.hu/projektek/lifelong-art-in-v4-countries/