Gdzie jesteś, kim jesteś… „LIL” Marty Wołowiec
Daria Lysenka
Najpierw była ciemność, potem była ciemność, zawsze była tylko i wyłącznie ciemność.
Im więcej się w nią wpatrujesz, tym bardziej wpatruje się w ciebie. Drży i zmienia odcienie pod twym spojrzeniem, a może to wszystko jest tylko twoją halucynacją. Topi się jak miraż i ty topisz się z nią. Kiedy wdychasz, czujesz, jak przenika do twego wnętrza, jak twoje płuca napełniają się czymś niezrozumiałym, nie do okiełznania dla człowieka, czernią. Oddychasz i zaczynasz słyszeć jej oddech.
coś zaczyna się przemieszczać im bardziej się wpatrujesz w nią tym bardziej jej nie widzisz znika i się pojawia w tym samym momencie boisz się ją stracić jako jedyny punkt odniesienia w tej nieskończonej ciemności
Ktoś, ona, otwiera okno, wpuszcza światło i widzimy jej sylwetkę.
Zamyka okno.
Rozżarzone światło reflektorów bije prosto z sufitu. Widzimy ją w czarnym kostiumie. Zaczyna się taniec. Nawet nie próbuj jej zrozumieć, jej włosy oplatają jej twarz i zamykają ją przed tobą, jej wzrok jest wzrokiem ślepca. Ciekawe, czy ciemność może widzieć? Ciekawe, czy ciemność można zrozumieć? Jej ruchy są powolne, niekiedy trudno zauważalne, minimalistyczne. Czas zaczyna płynąć tak samo wolno, jak ona.
Zdjęcia promocyjne, nasycone atmosferą magiczności, żółtym albo niebieskim światłem, nie oddają nastroju spektaklu tańczonego przez Martę Wołowiec i powstałego we współpracy z dramaturgiem Konradem Kurowskim, a nawet mylą, wprowadzając w błąd. Ten spektakl jest minimalistyczny, monotonny, niekiedy przerażający swoją ciszą, nie ma tam wody, nie ma tam baśniowości.
Po szamańskich, nieokiełznanych ruchach na podłodze, otworzyła się przed nami. Otworzyła swoją paszczę, pokazując bezdenną czerń wewnątrz siebie. Teraz światło bije nie z sufitu, a z tyłu głów widzów. Ludzkie cienie zaczynają się przekształcać na ścianie, chcesz uciec od tej plamy światła, żeby nie pokazała ciebie, ale nie możesz. Sylwetki głów transformują się w coś innego, to już nie jest człowiek. Ona w tym tańcu odebrała sobie ludzką twarz, a teraz odbierze i nam.
„LIL” – Marta Wołowiec
Koncepcja, choreografia, performans: Marta Wołowiec
Współpraca artystyczna, dramaturgia: Konrad Kurowski
Produkcja: Krakowskie Centrum Choreograficzne – Nowohuckie Centrum Kultury
Fotografia: Klaudyna Schubert
Spektakl prezentowany 6.08.2023 w ramach Krakowskiego Festiwalu Tańca w Nowohuckim Centrum Kultury (studio KCC).
Fot. Klaudyna Schubert
Tekst powstał w ramach warsztatów krytyki podczas 3. edycji Krakowskiego Festiwalu Tańca