DŁOŃ DO DŁONI
Ola Bratkowska
Widzowie wiercą się w swoich fotelach. Odwracają, szepczą, wpatrują w telefony. Wtedy z lewej kulisy wychodzi dwóch mężczyzn w żółtawych krótkich spodenkach. Nie wszyscy od razu odnotowują ich obecność. W końcu przemykają na środek sceny w milczeniu, a niegasnące światło nie daje wyraźnego znaku, że coś się już zaczęło.
A zaczyna się bardzo spokojnie. Axel Guérin i Alexander Vantournhout badają się nawzajem – obserwują dłonie, ramiona, nogi, tułowia. Skrupulatnie mierzą różnice długości, testują zasięgi swoich ciał. W każdym elemencie analizy punktem odniesienia jest druga osoba. Druga, bardzo podobna osoba: podobnie umięśniona, podobnie poruszająca się, podobnie ubrana, ale jednocześnie niesamowicie inna.
Performerzy eksplorują możliwości poruszania się razem, dążą do równowagi, symetrii. Odchylają się, przyciągają, opadają, splatają. W swoich poszukiwaniach nie koncentrują się jednak na sobie, na jednostce. Stają się jednym organizmem – dziwnym, dwugłowym i ośmiokończynowym tworem. To organizm galopujący, człapiący, skaczący, turlający się, pełzający, ale robiący to wszystko z niesamowitą precyzją i lekkością. Artyści poruszają się tak płynnie, tak zwinnie, jakby robili to od zawsze. Jakby kolejne wygięcia ciał były czymś nadzwyczajnie naturalnym. Dopiero zaczerwienione policzki przypominają o tym, że niemal każdy gest wymaga nadzwyczajnego wysiłku. A to dopiero początek.
Choć spektakl bawi się tempem – wolniejsze momenty przeplatają się z tymi bardziej intensywnymi, to jednak druga część jest znacznie szybsza. Performerzy mają mniej czasu na odpoczynek, a kolejne budowane przez nich konstrukcje są bardziej wymagające, bardziej niebezpieczne. Ich ciała lśnią od potu, twarze i klatki piersiowe są całe czerwone, oddechy przyspieszone. Mężczyźni zajmują coraz więcej miejsca, podnoszą się, sięgają coraz wyżej i wyżej, gdy nagle światło gaśnie. Choć trudno nie zastanawiać się, co by było dalej, to jestem w tych rozmyślaniach spokojna. Wiem, że nic się nikomu nie stanie, nikt nie spadnie.
Swój spokój zawdzięczam rodzajowi dotyku, jaki obserwowałam od początku spektaklu. Od pierwszego zetknięcia dłoni jest to dotyk delikatny, ale jednocześnie silny, gwarantujący bezpieczeństwo. Dotyk, który wydaje się słaby, a jednak zostawia na skórze czerwone ślady. Dotyk niezwykle czuły, jak czuła, ale w nieerotycznym sensie, jest relacja między performerami. Ukradkowe spojrzenia, muśnięcia dłoni lub nieznacznie przeciągany kontakt – to były drobiazgi, chwile mogące umknąć, ale będące dowodem na to, że niewerbalny dialog między nimi trwa od momentu wejścia do momentu zejścia ze sceny.
Guérin i Vantournhout przez cały czas mają pełną kontrolę. Nie potrzebują imponującej scenografii, ponieważ wypełniają przestrzeń sobą. Nie potrzebują prowadzącej spektakl muzyki, ponieważ w dużej mierze sami ją wytwarzają. Oddechy, plaśnięcia, tupnięcia, łupnięcia, szurnięcia nadawały im rytm, a decyzje, kiedy ruch ma, a kiedy nie ma zakończyć się dźwiękiem, były bardzo świadome. Nie potrzebują też efektownych kostiumów, ponieważ pulsujące żyły, na zmianę napinające się i rozluźniające mięśnie są ciekawsze od jakichkolwiek ubrań. Nie potrzebują ani skomplikowanych historii, ani efektów specjalnych, ani dodatkowych ozdobników. Wystarczy scena, kilka świateł oraz oni sami. No i może pełna energii widownia. W końcu chcą kogoś przez ten labirynt winorośli i ciał przeprowadzić.
„Through the Grapevine” – Alexander Vantournhout
Koncepcja i choreografia: Alexander Vantournhout
Stworzony i wykonany przez: Axel Guérin & Alexander Vantournhout
Asystent choreografa: Emmi Väisänen
Kompozytor: Andrea Belfi
Dramaturgia: Rudi Laermans
Projekt oświetlenia: Caroline Mathieu
Propozycja oświetlenia: Harry Cole
Technika: Rinus Samyn
Kostiumy: Anne-Catherine Kunz
Scenografia koncepcyjna: Bjorn Verlinde
Oko zewnętrzne: Anneleen Keppens, Maria Ferreira Silva
Podziękowania dla: Sébastiena Hendrickxa, Very Tussing, Esse Vanderbruggen
Dystrybucja: Frans Brood Productions
Kierownik kompanii: Esther Maas
Kierownik produkcji: Aïda Gabriëls
Produkcja: not standing
Koprodukcja: Arts Centre VIERNULVIER, PERPLX, CENTQUATRE, Cirque-théâtre, Subsistances, Théâtre de la Ville de Luxembourg , MA scène nationale – Pays de Montbéliard, Les Hivernales CDCN,, Malpertuis, Theater Freiburg, Théâtre des Quatre Saisons, Théâtre de l „Arsenal, Val-de-Reuil
Rezydencje: les ballets C de la B, Arts Centre VIERNULVIER , STUK, Subsistances, Wood Cube, Roeselare, Workspacebrussels
Spektakl prezentowany 5.08.2023 w ramach Krakowskiego Festiwalu Tańca w Nowohuckim Centrum Kultury (Scena NCK).
Fot. Klaudyna Schubert
Tekst powstał w ramach warsztatów krytyki podczas 3. edycji Krakowskiego Festiwalu Tańca