Rooms by the sea. Ćwiczenia w słuchaniu.

Koncept, choreografia, dramaturgia wizualna: Joanna Leśnierowska

Soundscape i praca z głosem: Katarzyna Sitarz

Ruch i wykonanie: Karol Miękina, Piotr Skalski, Monika Szpunar, Monika Węgrzynowicz, Dominika Wiak

Coaching ruchowy: Janusz Orlik

Kostiumy: Monika Węgrzynowicz (żółta kurtka projektu Michiela Keupera / spektakl „blur”) 
Mastering dźwięku i nagrania wokali: Brave Records

Oprawa graficzna: Michał Andrzej Łuczak, Anna Zielińska photoholicstudio.pl

Opieka producencka: Agnieszka Barańska-Kozik, Aleksandra Honza

Produkcja: Krakowskie Centrum Choreograficzne – Nowohuckie Centrum Kultury, Joanna Leśnierowska SFX

Premiera: 3.08.2024 Krakowski Festiwal Tańca – Biała Galeria CENTRUM NCK

Kres wszystkiego co znamy

i nasze z nim zestrajanie, 

kakofonicznym zgiełkiem i

syrenimi szeptami

dyktuje nam rytm i trasę.

O świecie,

który nieustannie rozpadasz się na kawałki – 

tobie wbrew i

tobie naprzeciw

– wyruszamy!

Co przed nami

jawi się ledwie powidokiem

lub

wierzchołkiem lodowej góry

uparcie dryfującej w oddali.

Co za nami

zamiera w bezdechu

by za chwilę utracić swą formę

wystawione na nieubłagane działanie 

dystansu, grawitacji i czasu.

Balansując

w wiecznym pomiędzy

oddajemy się kolejnym przypływom

celebrując

każdy krok na trasie

co wiedzie przez krajobraz utkany 

z rozedrganych

obrazów i dźwięków.

Wsłuchując się w oddech nocy 

   wołamy do siebie nawzajem

rzucamy w ramiona nawałnicy

stawiając czoła fali 

świadomi, że 

przekroczyliśmy już moment,

w którym można zawrócić z drogi.

O świecie, który bez końca mamisz nas mirażami

rozluźnij swe objęcia,

puść nas jako i my puszczamy!

O świecie, który nieprzerwanie przemijasz pod powiekami –

pokłońmy się sobie nawzajem,

pozwólmy sobie iść dalej  

– hen tam

gdzie nigdy nie docieramy,

 dokąd nigdy nie ustajemy dążyć.

Joanna Leśnierowska zabiera nas ponownie do pokoi nad morzem. 10 lat po premierze …/rooms by the sea/ ćwiczenia w patrzeniu kolejny raz spogląda  przez hopperowskie okulary  na postaci uparcie przemierzające krajobrazy gęste od mikro gestów i dźwięków. Zderza ze sobą świat zewnętrzny i wewnętrzny oferując nam wgląd w niejednoznaczne, a jednocześnie wszystkim nam bliskie i ciałem odczuwane stany zawieszenia, wyobcowania, dystansu (także wobec siebie nawzajem) oraz tęsknoty za tym, co bliżej nieokreślone, i co wymyka się słowu. Celebrując jednocześnie 10lecie Krakowskiego Centrum Choreograficznego, artystka reaktywuje rozwijany od ponad dekady choreograficzny język poszukujący fizycznej i wizualnej reprezentacji dla idei ciała polifonicznego: ciała współistniejących w nim wielu głosów, zmagającego się z głosów tych nadmiarem, kakofonią, hałasem. Kontynuując poszukiwania na styku choreografii i sztuk wizualnych, pyta jednocześnie o to, dokąd zmierzamy kilka lat po globalnym doświadczeniu przymusowej izolacji i czy wciąż czujemy się uwięzieni w obrazach Hoppera? I czy po dekadach alienacji z wyboru, pragniemy i umiemy usłyszeć się i być razem inaczej?

Otwartość przestrzeni i dystans między performującymi sprawiają, że czuję się jak na środku spokojnego morza. Może to jednak cisza przed burzą? Nie wiem, czy jestem jeszcze w pokoju nad morzem, czy już w morskiej otchłani. W tym momencie staram się jednak nie nazywać, a jedynie czuć, widzieć i słuchać. Pozwalam, by miękka fala mnie otuliła, pozostając z ciekawością, dokąd mnie zaprowadzi.
– Karolina Graca „Najlepiej odpoczywa mi się w pokoju nad morzem”

fot. Klaudyna Schubert