Grzegorz Boniowski „To co lubię…”

Wystawa fotografii

1 lipca – 30 września 2010 r., bud. A

Wystawa Grzegorza Boniowskiego „To, co lubię…” stanowi rodzaj fotograficznej refleksji, w której autor stara się wydobyć z dokumentalnych cech obrazu oraz z uchwyconych form obiektów sens wieloznaczny, odwołując się do „klisz mentalnych” odbiorców. Wykorzystuje przy tym tworzywo posiadające możliwości znane od dawna, gdzie widać, że takie wycinkowe podejście do tematu przy jednoczesnym zachowaniu bogactwa, czasami diametralnie odmiennych w swej naturze i strukturze graficznej motywów, buduje, oprócz przyjemnej dla oka rozgrywki plastycznej, subiektywną wizję sprawiającą ogólne wrażenie spójności zastosowanej koncepcji. Sens i – bardziej czy mniej ukryte – znaczenia utrwalonych miejsc i przedmiotów budują narrację idącą w kierunku myślenia symbolicznego, poetyckiego i emocjonalnego.
Grzegorz fotografuje nie tylko to „co” lubi, lecz przede wszystkim to „jak” lubi, przypominając, że urodę i właściwości świata można odkrywać także w zasięgu najbliższego otoczenia, niemal na wyciągnięcie i dotyk ręki. Stwierdzenie, że jesteśmy skazani na fragmentaryczny odbiór rzeczywistości – której zresztą i tak w jej złożoności nie jesteśmy w stanie w pełni dostrzec – jest truizmem, niemniej zawiera tak istotny ładunek prawdy, że trudno go w tym miejscu pominąć. Podobnie jak ciężko jest uciec od związanej z nim konstatacji, że oglądanie, a tym bardziej rozumienie rzeczywistości jest tak różnorodne jak sami ludzie.
Zwykliśmy zatrzymywać wzrok na dłużej na widokach świata powiązanych z naszym świadomym wyborem, pośród całego mnóstwa innych wariantów określonych światłem, miejscem i czasem, ale tylko w stosunku do nielicznych ulegamy wewnętrznym, zindywidualizowanym pragnieniom aby je analizować, interpretować czy najzwyczajniej, po ludzku przeżywać. Ślady poczynionych obserwacji są niekiedy utrwalane, stając się świadectwem stanu rzeczy i minionego czasu, a w przypadku opisywanego zestawu autorskiego, fotografie te nabierają dodatkowego znaczenia identyfikacyjnego w zakresie uniwersalnego komunikowania, przemyśleń, osobistego doświadczenia i emocji określających stosunek do świata. Autor przedstawia zgodnie z własnym upodobaniem takie motywy i treści, które według jego wyboru zasługiwały na rejestrację. Te fotografie mają z pozoru charakter „zimnego” dokumentu i lapidarnej, wręcz ascetycznej wzmianki o miejscach zastanych, posiadających wyraźne piętno działalności cywilizacyjnej, często w kontekście dopełnionym ornamentyką przyrody, które jednak nie podlegają z jego strony jakiejkolwiek aranżacji. To, czemu możemy także „na pozór” ulec, czyli ocenie beznamiętnej dokumentacji przeciwstawia się wyraźnie wnikanie w tajemnicę poznawania świata poprzez jego selektywne okruchy – fotografie, ale zarazem, a może przede wszystkim poznawanie samego siebie, swojego stanu ducha i umysłu, własnej postawy i reakcji na najbliższe otoczenie. Autor wyodrębnia w sposób sobie właściwy – a niekiedy nawet odrobinę przewrotny – kombinację elementów tematycznych i formalnych, które opisują nie tylko prawdę kształtu, ale i magiczną siłę oraz projekcję wewnętrznego świata z całym jego bagażem; temperamentem, wachlarzem nastrojów i wzruszeń. Pojedyncze obrazy wzajemnie się uzupełniają tworząc w narracji czasami niemal filmowe sekwencje. Prostota i naturalność użytych środków, surowość obrazu dobrze oddaje wiarygodność przesłania. W tego rodzaju interpretacji rzeczywistość zastana pełni funkcję bardziej inspirującą niż estetyczną, zaś sam obraz jest ewidentnym odbiciem samoświadomości autora. Wydaje się, że tak pojmowana fotografia daje mu szczerą satysfakcję twórczą, a jego przekaz jest zabiegiem celowym i przemyślanym, który przybliża i pozwala lepiej zrozumieć wybrany wycinek świata. Jego wypowiedź jest oszczędna i na tyle precyzyjna, że pole widzenia ogranicza najczęściej do tego co istotne i niezbędne, tak by nasze postrzeganie było zgodne z intencją autora i by jego myśl spotkała się z naszą. Patrząc na zamieszczone na wystawie fotografie można w nich odkryć coś więcej niż same zdjęcia; odkryjemy bowiem także osobę fotografa; jego kulturę, pasję, charakter, rodzaj zainteresowań, słowem: Osobowość.

Adam Gryczyński

air-show-2 beczka-tokajska bekarty-wojny bohomaz-z-folia butelki-tokajskie buty-na-koszu chaszcze-w-ogrodzie dach-w-meteorach drzewa-w-zoo drzewo-na-scianie drzewo-w-parku-sewila drzewo-w-skarpetce  faktura-kory-1 fragment-sztalugi gazeta-na-drzwiach golab-na-murze hala-w-faberze kamienie-pion kamienie-w-wodzie klodki-na-moscie-1 klodki-na-moscie-2 kostka-brukowa-1 kotek-bialy-1 lancuchy-na-slupie lawka-w-parku-alhambra lustro-na-scianie madonna-z-golabkiem mercedes metro-w-norymberdze-2 okno-barwne okno-w-pieskowej-skale okno-z-kloda olowki-niebieskie oswiecim-1 parasol-na-scianie polska-flaga posag-w-parku-1 posag-w-parku-2 procesja-w-tokarnii reczniki-na-scianie rurka-fermentacyjna sciana-z-liskiem sciana1 slimak smietnik spalona-motorynka sterta-pudelek swietlowki szklana-konstrukcja szklana-konstrukcja szklany-dach szklany-dach trawa-na-wodzie trawa-nad-rzeka trawa-nad-rzeka uwaga-sztuka wieszaki-na-scianie wieszaki-na-scianie woda-wroclaw wrobel-na-ogrodzeniu zielona-szyba zielona-szyba zolty-budynek

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *