„Femininum Masculinum. Collodium” – wystawa fotografii Justyny Balawender i Konrada Krawczyka

Wernisaż wystawy – 11 maja (czwartek), g. 18.00
Wystawa czynna od 11.05.2023 r. do 25.06.2023 r.
FOTO-GALERIA

Kobieta okiem kobiety, mężczyzna okiem mężczyzny. Dwoje autorów – dwa spojrzenia. Dwa współistniejące światy – kobiecy i męski – nieustannie się przenikają i wzajemnie dopełniają. Czasem są tak przesycone, że dochodzi do inwersji, gdzie cechy potocznie będące atrybutem kobiecej natury są również także przymiotem mężczyzny. Pod pozornie łatwą do zdefiniowania fasadą kryją się wyjątkowe portrety. Każdy z pierwiastkiem piękna oraz niedoskonałości zarazem – to opis zdjęcia czy człowieka? Każda z prezentowanych przez nas prac opowiada jakąś historię. Jaką? Zostawiamy to Wam, drodzy odbiorcy, do własnej interpretacji.

O technice słów kilka

Głębokie czernie, srebrzystość świateł, niesamowita plastyka obrazu oraz jego niepowtarzalność – to cechy charakteryzujące technikę mokrego kolodionu (mokrej płyty kolodionowej). Ten wyjątkowy historyczny proces fotograficzny powstał w połowie XIX wieku. Był doskonałym połączeniem najlepszych cech dagerotypii (która charakteryzowała się bogactwem szczegółów, niestety była techniką pozytywową) oraz kalotypii (która dawała możliwość uzyskania odbitek z negatywu). Tradycyjnym podłożem zdjęcia wykonywanego metodą mokrego kolodionu jest płytka z cienkiego bezbarwnego szkła (dla negatywów). Dawniej, wykorzystywano również płytki z żelaza (ferrotypia). Współcześnie stosuje się z powodzeniem również szkło lacobel (lakierowany na czarno daje pozytyw – ambrotypia), płyty z pleksi czy też płyty dibond (warstwy aluminium połączone rdzeniem polietylenowym). W celu związania substancji światłoczułych do nienasiąkliwego podłoża, należy użyć płynnego kolodionu. Jest to żółtawa substancja o konsystencji syropu. Powstaje w wyniku rozpuszczenia bawełny strzelniczej (nitrocelulozy) w mieszaninie alkoholu i eteru oraz późniejszego zasolenia jodkiem kadmu. Po oblaniu płyty płynnym kolodionem, należy nośnik ten uczulić przez kąpiel w azotanie srebra. W wyniku reakcji chemicznej, na powierzchni płyty powstaje wrażliwy na światło jodek srebra. Przygotowaną w ten sposób mokrą płytę należy niezwłocznie umieścić w kasecie aparatu oraz prawidłowo naświetlić materiał. Kolejnym etapem jest wywołanie, utrwalenie oraz dokładne wypłukanie zdjęcia. W technice tej kluczowe jest bardzo sprawne przeprowadzenie procesu fotograficznego, tak aby do etapu utrwalenia obrazu nośnik pozostawał mokry. Ostatnim krokiem jest zabezpieczenie płyty przez oblanie werniksem lub cieszącym się coraz większą popularnością lakierem. Większość składników wykorzystywanych w technice mokrego kolodionu jest niebezpieczna oraz szkodliwa dla zdrowia. Należy bezwzględnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa, pracować w dobrze wentylowanym pomieszczeniu, stosując środki ochrony osobistej (okulary, rękawiczki, maska).

Technika Mokrego Kolodionu to bez wątpienia proces wyjątkowy. Wymaga wiele uwagi, ostrożności i precyzji od fotografa. Obrazy uzyskane dzięki tej metodzie są unikatowe, nie da się ich porównać do żadnych innych technik. Uczy cierpliwości, pokory i przede wszystkim rzemieślniczego podejścia do fotografii.

Justyna Balawender – rodowita mieszkanka Krakowa. Z wykształcenia i zawodu finansistka, z zamiłowania fotografka. 

Należy do Krakowskiego Klubu Fotograficznego przy Nowohuckim Centrum Kultury. Absolwentka Szkoły Kreatywnej Fotografii. 

Uczestniczka kilkunastu wystaw zbiorowych, grupowych oraz pokonkursowych, m.in. “Źródła” Muzeum Fotografii w Białymstoku (marzec 2022), “Zaczarowany świat baśni i legend” MDK Fort 49 Krzesławice (luty 2022), “Stanisław Lem – inspiracje” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (grudzień 2021), “Źródła”  Galeria Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu (grudzień 2021), “Foto Open” 9. Foto Art Festival w Bielsku-Białej (październik 2021), Wystawa końcoworoczna Szkoły Kreatywnej Fotografii w Krakowie (czerwiec 2021), “Przebudzenie(?)” No Hope: Cracow Art Week Krakers (czerwiec 2021), “Zaczarowany świat baśni i legend” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (styczeń 2021), „Cztery żywioły: Woda” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (lipiec 2022), “Romantyzm – inspiracje” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (grudzień 2022), „Focus on Fashion” Cracov Fashion Week (marzec 2023). Autorka wystawy indywidualnej „Korzenie” (czerwiec 2022). Laureatka konkursów fotograficznych KKF: „Tryptyk” (czerwiec 2021), „Historia jednego przedmiotu – zapałki” (grudzień 2021). Jej prace były publikowane między innymi w: SELIN Magazine (“Analogue Glamour”, kwiecień 2021), GMARO Magazine (“The Golden Age Of Hollywood”, luty 2021), “Czas zatrzymany cz. 3. Nie tylko o szkole” (Portret Adama Gryczyńskiego, grudzień 2019).

W szczególności pasjonuje ją fotografia portretowa oraz wszelkie eksperymenty z formą.
Nieustannie poszukuje nowych źródeł inspiracji. Zafascynowana procesami historycznymi tworzy prace w technikach specjalnych takich jak mokry kolodion czy cyjanotypia.

Konrad Krawczyk: Urodziłem się i mieszkam w Krakowie. Jestem fotograficznym samoukiem – pierwszy raz na spust migawki nacisnąłem w roku 1996. Od tamtej pory obrazy utrwalałem na klasycznej taśmie filmowej, filmie ciętym oraz na matrycy cyfrowej. Przebieg procesu i rezultaty jakie można otrzymać stosując technikę mokrego kolodionu oczarowały mnie kilka lat temu.

Sądzę, iż wyjątkowość tej metody fotografowania tkwi w dużym stopniu w jej skomplikowaniu. Czas i środki jakie trzeba zainwestować aby wykonać zdjęcie są, w porównaniu do współczesnych technik, bardzo duże. To skłania fotografa do głębokiego przemyślenia kadru przed wykonaniem ekspozycji. Każdy niuans ma znaczenie dla ostatecznego rezultatu – dlatego doświadczenie i kultura pracy są tu bardzo istotne. To powoduje, iż sam fotograf inaczej wartościuje takie zdjęcie. Jest ono cenniejsze, ponieważ dużo w nie zainwestował.

Moja przygoda z mokrym kolodionem trwa, wystawa jest pierwszym przystankiem – podsumowaniem tego, czego nauczyłem się do tej pory. Portrety przedstawiają brodaczy. Każdego z nich staram się przedstawić w interesujący sposób ustalając ogólną ramę w jakiej chcę się jako autor zmieścić, jednocześnie zostawiając dużą swobodę dla modela aby sam identyfikował się z wykonaną fotografią.

Ta wystawa to zarazem najtrudniejsze, najambitniejsze jak i najbardziej satysfakcjonujące przedsięwzięcie fotograficzne którego się podjąłem. W głowie rodzą mi się kolejne pomysły na zdjęcia mokrym kolodionem, wobec czego podejrzewam, iż nie jest to przedsięwzięcie ostatnie…

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *