Adam Gryczyński „Remuh”

Wystawa fotografii

Wystawa czynna: 13 listopada – 29 grudnia 2009, bud. C

Synagoga Remuh znajduje się na Kazimierzu w Krakowie, przy ulicy Szerokiej 40. Wraz z przylegającym do niej starym cmentarzem tworzą unikalny i bezcenny zespół żydowskiej architektury i sztuki sakralnej sięgający XVI wieku. Jej obecna nazwa wywodzi się od hebrajskiego akronimu ReMU, Rabi-Mosze, którym w stosunku do Mojżesza Isserlesa (zm. 1572 r.) posługiwali się członkowie gminy. Był to najsłynniejszy żydowski uczony w Polsce, naczelny rabin krakowskiej gminy żydowskiej i rektor krakowskiej jesziwy. Grób Moszego znajduje się na cmentarzu tuż przy synagodze. Miejsce to uchodzi za cudowne, a wiara w moc rabina była tak powszechna, iż nawet Niemcy w czasie II wojny światowej pozostawili nagrobek nietknięty, obawiając się klątwy. Rokrocznie pielgrzymują do niego Żydzi z całego świata, pozostawiając wokół macewy karteczki z prośbami, wierząc, że te zostaną wysłuchane i spełnione. Dla nich jest on kimś ciągle żywym – po dziś dzień bowiem kierują się spisanymi przez niego zaleceniami w każdej chwili swojego życia. Na jego nagrobku napisano: MiMosze ad Mosze lo kam keMosze beIsrael – „Od Mojżesza do Mojżesza nie powstał nikt taki jak ten Mojżesz w Izraelu”, co stanowi oczywiste nawiązanie do końcowych słów Tory (Księga Dwarim [Powtórzonego Prawa] 34:10), mówiących, że nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza. Taki sam napis znajdował się kiedyś na domniemanym grobie RaMBaMa – rabina Mosze ben Majmona – Majmonidesa w Twerii (Tyberiadzie) nad Jeziorem Galilejskim. Jak z tego widzimy, polscy Żydzi porównywali Mojżesza Isserlesa z Mojżeszem Majmonidesem, a pośrednio także z Mosze Rabenu („Mojżesz – nasz Nauczyciel”) z biblijnym Mojżeszem – przywódcą narodu żydowskiego, który wyprowadził go z niewoli egipskiej. Wielki rabin Mojżesz Isserles tak pisał w XVI w. o Polsce: „W tym kraju nie ma do nas tak srogiej nienawiści jak w Niemczech. Niech to trwa aż do nadejścia Mesjasza… Gdyby Pan nie dał nam takiej ziemi jako miejsca schronienia, los Izraela byłby istotnie nie do zniesienia”. Obecnie synagoga jest jedynym żydowskim domem modlitwy w Krakowie, w którym regularnie odbywają się nabożeństwa. Na murze dziedzińca znajdują się liczne tablice upamiętniające zasłużonych, jak i zabitych podczas II wojny światowej krakowskich Żydów. Do synagogi przylega również dom dozorcy i geniza. Krakowski Kazimierz budził moją fascynację od wczesnego dzieciństwa, kiedy w latach 60. przychodziłem na ulicę Szeroką wraz z mamą do mieszkających tam wójostwa. Chociaż dzielnica ta była wtedy mocno zniszczona i zaniedbana, to chętnie urządzałem tam wędrówki, a zaglądanie ukradkiem na małe podwórka, w różne zaułki i zakamarki, sprawiało mi pewnego rodzaju przyjemność. Pomimo trwających prac konserwatorskich w synagodze i przyległym cmentarzu, udawało mi się tam czasem wejść i popatrzeć na zabytki, szczególnie zaś na macewy. Większość z nich była wyraźnie nadszarpnięta zębem czasu, a na dodatek w okresie wojny mnóstwo z nich zostało zdewastowanych i rozbitych. Te, które przetrwały katastrofę dziejową oraz warunki pogodowe, dziś zachwycają swym swoistym pięknem. Są to prostokątne płyty kamienne zakończone linią prostą, trójkątem lub półkolem, których górną część wypełnia płaskorzeźba, dolną zaś inskrypcja (epitafium). Płaskorzeźby te mają znaczenie nie tylko dekoracyjne, lecz także symboliczne – jej elementy przedstawiają w sposób mniej lub bardziej oczywisty różne cechy zmarłego. Z biegiem czasu nadawano macewom coraz bardziej złożoną formę architektoniczną, z gzymsami, kolumnami i wnękami. Przyglądając się im uważnie odkrywałem w nich wiele takich motywów i liter, których znaczenia nie rozumiałem ale pobudzały one moją wyobraźnię wzmocnioną intuicją oraz atmosferą tego niezwykłego miejsca i najbliższej okolicy. Choć wcześniej nie uświadamiałem sobie tego tak wyraźnie jak dzisiaj, to prawdopodobnie wtedy „uczuliłem” się na historię, zabytki przeszłości oraz odnajdywanie w różnych starych przedmiotach okruchów wspomnień o ludziach, których już nie ma. W późniejszych latach kiedy dowiadywałem się i czytałem o pobycie Żydów na ziemiach Rzeczpospolitej, ich dramatycznej historii, kulturze jidysz i skomplikowanych stosunkach polsko-żydowskich, tamte obrazy sprzed lat wciąż przewijały się w mej pamięci i nadal w niej pozostają. Wyrazem tych zainteresowań są fotografie utrzymane w nostalgicznym klimacie i specyficznym, zielonkawym kolorycie pokazywane na wystawie „Remuh”. Zostały one współcześnie opracowane przy użyciu komputera, a wykonałem je w marcu 1986 roku podczas wizyty na tamtejszym cmentarzu kiedy przypadkowo poznałem widocznych na zdjęciach Żydów przybyłych z pielgrzymką z Izraela. Okazało się, że starszy z nich pochodził ze Stanisławowa, natomiast młodszy, jako kilkuletnie dziecko wydostał się wraz z matką z krakowskiego getta i dzięki temu ocalał z Holocaustu. Był przedstawicielem biura podróży z Tel-Avivu, mówił świetnie po polsku, a na moje pytanie komu zawdzięcza tak dobrą jego znajomość po upływie 40 lat pobytu poza Polską, odpowiedział, że często w tym języku rozmawia w domu ze swoją matką. Po odwiedzeniu przez nich grobów, odmówieniu modlitw i zrobieniu pamiątkowych zdjęć, zdążyliśmy uciąć sobie krótką pogawędkę, a ja zaproponowałem, że dostarczę im później gotowe odbitki do hotelu. Podczas następnego spotkania w toku rozmowy o ich wrażeniach z objazdowej wycieczki po Polsce, poruszyliśmy jeszcze kilka kwestii historycznych, pośród których nie zabrakło takich postaci jak król Kazimierz Wielki, Esterka, Berek Joselewicz czy Dow Ber Meisels.

Adam Gryczyński

 

Źródła informacji zawartych w tekście:
Wikipedia; austeria.blogspot.com; słownik Judaica.
Cytat rozpoczynający się od słów: „W tym kraju…”, zamieszczono w „Polityce” – nr 20 (2350) z dnia 18-05-2002; s. 70
(archiwum internetowe www.polityka.pl)

Powiększenia i oprawę wykonano w Laboratorium Fotografii Profesjonalnej Doroty i Krzysztofa Prądzyńskich – FINISZ STUDIO w Krakowie, ul. Łobzowska 15
Istnieje możliwość zakupu prac po zakończeniu ekspozycji. Informacje i rezerwacja u autora wystawy w NCK pok. 118, tel. 12 644 07 71.

Wstęp wolny