Ryszard Karczmarski „Miejsca światłem malowane”

Wystawa fotografii

4-19 maja 2006 r.

 

karczmarski

 

Ryszard KARCZMARSKI urodził się 6 kwietnia 1957 roku w Gdyni. Ukończył studia na UMCS w Lublinie i przez kilka lat pracował jako nauczyciel. W 1985 roku wybrał zawód fotografa i otworzył profesjonalne studio fotograficzne w Chełmie.

Uczestniczył w wielu plenerach i warsztatach fotograficznych na terenie kraju i za granicą między innymi w Armenii, Włoszech, Tajlandii, a także w rejsach żeglarskich w Szwecji, Finlandii, Irlandii-Szkocji. Organizuje wystawy i pokazy fotograficzne.

W roku 2001 zostaje przyjęty w poczet Członków Związku Polskich Artystów Fotografików.

Wystawy indywidualne:

1985    Świat żagli. Galeria EMPIK Chełm.
1988    Wystawa fotografii. Galeria EMPIK Chełm.
1989    Wystawa fotografii. Filharmonia Lubelska, Lublin.
1989    Wystawa fotografii. MOK Kielce.
1990    Wystawa fotografii. Galeria Sztuki Leninaken, Armenia
1996    Karczmarski – wystawa fotografii. Galeria EMPIK, Chełm
1998    Miejsca. Galeria Fotografii Ryszarda Karczmarskiego, ul. Lwowska 26, Chełm.
2000    Tematy sakralne, Dom Kultury Krasnystaw.

Wstęp wolny.

 

Promocja autorskiego albumu fotografii otworkowej Dotyk Światła”

5s

Wśród natrętnych rzesz fotografów uzbrojonych w nowoczesne cyfrowe aparaty, których możliwości przerastają Boskie pojęcie – Ryszard Karczmarski przemyka się jakby nieśmiało, dyskretnie, prawie niezauważalnie. Programowy dystans do fotografii zapisywanych w postaci szeregu zer i jedynek podkreśla on, zakładając czasami w czasie plenerów czarny melonik i powłóczysty płaszcz, taki sam, jaki przywdziewali dawni mistrzowie, stosujący metodę kolodionową mokrą. Camera obscura staje się w rękach chełmskiego fotografa narzędziem magicznym. Przy jej pomocy, niczym iluzjonista, wyczarowuje obrazy, które w literaturze odnajdziemy u E. T. A. Hoffmana, Schulza czy Leśmiana.

23s

Wybór narzędzia w znacznym stopniu determinuje w tym przypadku końcowy efekt. Długa ekspozycja, konieczna przy tego typu fotografii, powoduje efekt poruszenia. Inne konsekwencje rezygnacji z nowoczesnego, doskonale skorygowanego obiektywu i zastąpienia go mikroskopijnym otworem, to niekontrolowane ugięcia i rozszczepienia promieni tworzących obraz na światłoczułej emulsji. Stąd nieostrości i lśniące niczym pawie ogony kaskady barw, których w takiej postaci nie widzi w naturze ludzkie oko.

29s

Artysta pozwala drewnianej kamerze dodawać do swojej opowieści o świecie własne dygresje, a ten martwy przecież przedmiot hojnie odpłaca mu za zaufanie. Zdjęcia, które Państwo oglądacie na wystawie mają więc dwóch Autorów -wrażliwego i uważnego fotografa-obserwatora, jakim jest Ryszard, oraz Los -nie ślepy, bynajmniej…

48s

Swoje obrazy fotograf tworzy tak, jakby bawił się kalejdoskopem z kolorowymi szkiełkami. Tyle tylko, że owe szkiełka są starannie dobrane i układają się w kompozycję przemyślaną, harmonijną i spójną. Z jakiej materii utkał wiec Autor swoją opowieść, co wrzuca do kalejdoskopu? Wrzuca miejsca i motywy, które fotografował od wielu lat: prowincjonalne zaułki, stare drewniane domy porośnięte dzikim winem, pokrzywy i łopiany, łuszczące się kolejne warstwy farby na spękanym murze i światło prześwitujące przez liście klonu, odarte z kory drzewo i ażurowe półprzezroczyste dmuchawce, popękane szyby w oknach i lśniące powierzchnie parkowych stawów.

80s

Sporadycznie na fotografiach pojawiają się ludzie -czasami także sam Autor. Zazwyczaj pełnią rolę sztafażu -chłopiec z rowerem, kloszard, para zakochanych. Akty wyzbyte są erotyki. Nagie ciało jest jeszcze jedną wyrafinowaną formą, na której układa się światło, taką samą jak ceglany mur czy suche liście dzikiego wina.

67s

Światło staje się głównym obiektem fascynacji fotografa. Bywa złociste, czasem oliwkowe, czasem ma kolor starej sepii. Przenika to, co przeźroczyste, sączy się, prószy kolorami, gaśnie, łagodzi ostre krawędzie, łączy ze sobą barwne plamy, tworzy obrazy pełne wyciszenia i intymności.

79s

„Do tego zostałem powołany – mógłby powiedzieć Autor wystawy słowami Czesława Miłosza – do pochwalania rzeczy dlatego, że są” .

Dariusz Kostecki

49s