Wystawa plenerowa zdjęć Krakowskiego Klubu Fotograficznego
Otwarcie wystawy – 30 czerwca 2017 r., g. 17..00
Skwer przed NCK
Wrośnięte w ziemię i w błękity
„Bogu na chwałę, cierpiącym na pociechę, błądzącym jako drogowskaz” – słowa wypisane na krzyżu wystawionym w okresie millenijnym chrztu Polski na os. Kujawy w Nowej Hucie oddają lapidarnie zasadnicze przesłania, dla których te wyrosłe z ducha chrześcijańskiej Europy obiekty, od wieków, po czasy współczesne, sakralizują przestrzeń człowieczego bytowania, czyniąc ją – jak stwierdza Mircea Eliade – zintegrowaną w mistycznym odczuwaniu kosmosu. Kapliczki, figury przydrożne i krzyże – o nich wszak mowa – są integralnie związane z polskim pejzażem kulturowym, upamiętniają ważne wydarzenia, towarzyszą nieodłącznie szlakom komunikacyjnym, kiedy indziej zaświadczają o istniejących kiedyś takich szlakach. Występują jako oznaczenie niegdysiejszych miejsc kościołów, cmentarzy czy szpitali, są ocalałymi reliktami dawnych układów osiedleńczych.
Nade wszystko i bodaj w najliczniejszych przypadkach są one świadectwem żywej tradycji okazywania wdzięczności Bogu i świętym patronom: darem błagalnym w czasach zagrożeń, kiedy indziej aktem dziękczynnym, formą upamiętniania zasług zmarłych dobroczyńców czy osób najbliższych. Czasem, zgoła nierzadko, są wyrazem potrzeby ze strony fundatorów usakralnienia przestrzeni i ludzkiej codzienności w obejściu ich domostw.
Na obszarze współczesnego Krakowa zinwentaryzowano około pięćset kapliczek, figur i krzyży przydrożnych. Liczba obejmuje także obiekty współczesne i jest zmienna: niektóre znikają bezpowrotnie, zazwyczaj zniszczone przez ząb czasu, nowe pojawiają się w tym samym miejscu, często bez dbałości o wierną rekonstrukcję czy choćby próbę dowolnego odtworzenia, powstają też – jak w poprzednich stuleciach – nowe. Wiele z nich powstało po śmierci Jana Pawła II i jemu, jako nowemu świętemu, są poświęcone.
Wśród kapliczek, figur i krzyży ważne miejsce zajmowały te, które upamiętniały wizyty ważnych gości, czy konkretne historyczne wydarzenia. Zanim monarchowie w czasach przedrozbiorowych rozpoczynali uroczysty wjazd Drogą Królewską, mającą początek stosownie do przyjętego i uświęconego tradycją ceremoniału przy kościele św. Floriana, by stamtąd podążać na Wawel, królewski orszak formowany był na dalekich przedpolach stołecznego Krakowa, w miejscach oznakowanych często tego typu obiektami. Szlak ten zazwyczaj już od zamku w Łobzowie nasycony był figurami przydrożnymi czy „Bożymi Mękami” ze scenami pasyjnymi. Ocalały tylko niektóre…
Zespolone kulturowo z naszą ziemią, jej mieszkańcami i krajobrazem, odwieczne strażniczki historii tych ziem, upamiętniające zdarzenia doniosłe społecznie, radosne i tragiczne, kiedy indziej skrywające intencje znane tylko fundatorom – były i wciąż pozostają księgą pamięci oraz wdzięczności, a niekiedy i znakiem ostrzeżenia. Wykonane przez uznanych mistrzów, kiedy indziej anonimowych artystów, bądź zgoła nieporadnych twórców – uświęcają człowieczy kosmos odwiecznych przeznaczeń i powinności, są probierzem czasu świętego i drogowskazem.
Stanisław Dziedzic
/Fragment wstępu do publikacji towarzyszącej wystawie „Kapliczki, figury i krzyże przydrożne”/